Forum DDN+. Duch, Dusza i Serce znajdą tu Natchnienia, świadectwa i pomoc. https://www.drogowskazydonieba.com/ |
|
CHRZEŚCIJANIN - SZEWC MARCIN https://www.drogowskazydonieba.com/viewtopic.php?t=50332 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Admin_DDN [ 21 sty 2015, o 13:30 ] |
Tytuł: | CHRZEŚCIJANIN - SZEWC MARCIN |
CHRZEŚCIJANIN - SZEWC MARCIN Żył sobie biedny szewc, nazywał się Marcin. Mieszkał w piwnicy. Przez małe okienko mógł patrzyć na ludzi, którzy śpieszyli w różnych kierunkach. Wprawdzie widział tylko ich nogi, lecz każdego rozpoznawał po butach. Prawie wszystkie miał już raz lub dwa razy w swoich rękach. Od wielu lat Marcin pracował w tej piwnicy, która była jego mieszkaniem i warsztatem. Od wczesnego rana do zmroku kroił skórę, przyklejał nowe podeszwy, cerował rozerwane miejsca. Bardzo wiele ludzi przychodziło do niego, bo naprawy wykonywał punktualnie i solidnie i - co jest też ważne - nie brał za nie zbyt dużo. Kiedy zapadał wieczór Marcin zapalał oliwną lampę i czytał swoją ukochaną książkę. Było to Pismo święte. Najchętniej czytał Ewangelie. Pewnej nocy śniło mu się, że ktoś wołał do niego: Marcinie! Marcinie! Dzisiaj przyjdę do ciebie! Obudził się i pomyślał: Czy to sam Pan Jezus chce dzisiaj przyjść do mnie? Rankiem wstał i jak zwykle zasiadł do pracy. Patrzy przez małe okienko na ulicę i widzi parę starych żołnierskich butów: stary Stefan odgarnia śnieg! Nie była to już praca dla niego, co chwila musiał odpoczywać, a na dworze zimno. Marcin wstał, otworzył okienko i zawołał: Stefanie! Chodź do mnie na chwilę, pogawędzimy, ogrzejesz się trochę! Stefan z radością przyjął zaproszenie. Wypili razem filiżankę ciepłej herbaty. Gdy Stefan wyszedł, Marcin znów popatrzył w okienko i zobaczył po drugiej stronie ulicy młodą kobietę z dzieckiem na ręku. Stała w bramie i trzęsła się z zimna. Stary szewc wyszedł z mieszkania i powiedział do niej: Proszę przyjść do mnie. U mnie pani się zagrzeje! W czasie, kiedy kobieta była zajęta dzieckiem, Marcin ugotował zupę, poczęstował nieznajomą. Na pożegnanie ofiarował jej swój ciepły płaszcz, a dziecku dał cukierka. Czekaj no ty złodzieju! Zaprowadzę cię na policję! Tam nauczą cię porządku! - krzyczała stara handlarka na chłopaka. Szewc interweniował: Kobieto zaczekaj! On tego już nigdy więcej nie będzie robił! Ja zapłacę za jabłka, on ciebie przeprosi i sprawa załatwiona - zaproponował. Marcin zapłacił za jabłka, chłopiec przeprosił handlarkę i obiecał, że nie będzie kradł. Stary szewc wrócił do swojej piwnicy. To był niezwykły dzień dla niego, tyle przeżył różnych spotkań. Wieczorem - jak zwykle - czytał Pismo święte. Nagle posłyszał znajomy już głos: Marcinie! Dzisiaj odwiedziłem ciebie! Czy mnie poznałeś? Kiedy byłeś u mnie Panie Jezu? - zapytał zdziwiony. Popatrz za siebie! - rozkazał głos. W świetle oliwnej lampy Marcin zobaczył: starego Stefana, kobietę z dzieckiem na ramionach i handlarkę z chłopakiem. Poznajesz mnie teraz? - wyszeptał głos pytanie. Oczywiście, że poznał. Serce starego szewca zabiło silniej. Otworzył Pismo święte i przeczytał zdanie: Zaprawdę powiadam wam: wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili. Autor nieznany ? zebrał ks. Antoni Wac |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |