Forum DDN+. Duch, Dusza i Serce znajdą tu Natchnienia, świadectwa i pomoc. https://www.drogowskazydonieba.com/ |
|
Jak zwalczać namiętności i pokusy. KS. WAWRZYNIEC SCUPOLI https://www.drogowskazydonieba.com/viewtopic.php?t=47264 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Admin_DDN [ 26 cze 2012, o 13:26 ] |
Tytuł: | Jak zwalczać namiętności i pokusy. KS. WAWRZYNIEC SCUPOLI |
UTARCZKA DUCHOWA CZYLI NAUKA POZNANIA, POKONANIA SAMEGO SIEBIE, I DOJŚCIA DO PRAWDZIWEJ DOSKONAŁOŚCI CHRZEŚCIJAŃSKIEJ KS. WAWRZYNIEC SCUPOLI ???????? fragment książki : ROZDZIAŁ XIX. Jak należy zwalczać namiętności cielesne Synu! jeżeli przeciw każdej, tym bardziej przeciw namiętności ciała, osobliwiej i z szczególną masz walczyć mocą. Abyś dokładnie mógł ją zwalczyć, uważ dobrze, jak należy postępować przed nadejściem pokusy, w chwili jej napadów i wreszcie po jej ustaniu. 1. Przed nadejściem pokusy, wszystkich użyć starań, abyś uniknął najmniejszej okazji, usunął się od osób, których towarzystwo może ci być niebezpiecznym. Jeżeli zaś nieszczęśliwym wypadkiem, zdarzy się tobie koniecznie mieć jaką sprawę z tego rodzaju osobami, załatwiaj ją jak najprędzej, zachowaj zawsze skromność i wstydliwość, w wyrazach powagę, w całej powierzchowności, raczej surowość i ostrość, niż przymilenie się lub poufałość. Nie ufaj sobie synu, ani pochlebiaj żeś wiele lat żyjąc wśród świata, nie uczuł żadnej podniety ciała, duch bowiem nieczysty, w jednej dokonywa chwili, czego przez długie nie mógł dokonać lata. Długo on się tai, długo nagotowywa swe zasadzki, a pocisk jego tym jest okropniejszy, zadane rany tym niebezpieczniejsze, iż on posiada sztukę w samym schlebianiu zadać raz śmiertelny i śmierć samą. Uważ jeszcze synu, to, co i doświadczenie codzienne poucza, że największe niebezpieczeństwo jest tam, gdzie na pozór żadnej nie ma obawy, tam gdzie się tworzą lub utrzymują stosunki, w których niby nic złego uwidzieć nie można, kiedy zawiązują się stosunki na zasadach, szczególniej upozorowanych, na przykład, pokrewieństwa, wdzięczności lub jakiego innego obowiązku, albo wreszcie na podstawie zasług i cnoty tej osoby, do której mamy przywiązanie. Miłość nieczysta, wciska się nieznacznie do takich przyjaźni, przez częste nawiedziny, przez przestawanie dość długie, poufałości nieoględne, jad trucizny, zwolna ogarnia nareszcie serce, zaciemnia rozum, tak dalece, że poczytujemy za nic spojrzenia mniej skromne, wyrazy zbyt czułe, rozmowy nadto wolne i żartobliwe, skąd powstają wielkie i nader trudne do zwalczenia pokus natarczywości. Uciekaj synu wszelkiej sposobności, najmniejszego cienia tego grzechu, wątłe bowiem naczynia jesteśmy, jako słoma, lub wysuszone próchno, przed wielkim ognia zarzewiem; nie ufaj ani swej cnocie, ani swemu postanowieniu, że wolałbyś raczej umrzeć niż obrazić Boga, bo jakkolwiek wola twoja jest dobra, ogień jednak namiętności tak się łatwo w pomienionych miłych i częstych wznieca towarzystwach, iż cię wnet i tak mocno ogarnie, iż nie będziesz zdolny onego ugasić. Gwałtowna żądza zadowolenia twej namiętności sprawi, iż odrzucisz przełożenia przyjaciół, stracisz bojaźń Sądów Boga, za nic poczytasz sławę i życie same, ognie piekła nie przygaszą tych płomieni nieczystych, które ciebie trawić będą. Zbawienie twoje jest w ucieczce, inaczej jeśli tym wzgardzisz, pokona cię namiętność, a kaźnią zarozumiałego w sobie zaufania będzie śmierć wieczna. 2. Chroń się synu próżnowania, zwracaj pilną uwagę na twe obowiązki i nic nie zaniedbuj cokolwiek posłużyć może do najlepszego wykonania powinności stanu twojego. 3. Z weselem ducha i powolnością, bądź posłusznym zwierzchnikom twoim, wykonywaj chętnie ich zlecenia, a zwłaszcza te rzeczy, które najbardziej upokarzające, najbardziej przeciwne skłonnościom twoim wydawać się będą. 4. Nie posądzaj lekkomyślnie bliźniego twego, a zwłaszcza względem nieczystości. Jeśliby zaś zaplątał się i wpadł w grzech takowy, i upadek jego stał się jawnym, i w takim jeszcze razie nie gardź nim, nie gniewaj się nań; owszem, ulituj się nad jego słabością i korzystaj stąd, to jest: upokarzaj się przed Bogiem, wyznaj że jesteś prochem, ziemią, nicością; pomnóż swe modły, z większą pilnością unikaj niebezpiecznych stosunków, choćby te najmniej podejrzanymi były. Jeśli bowiem skorym będziesz do posądzeń niekorzystnych twych braci, Bóg dla ukarania ciebie, dla poprawy obudwóch, dopuści, że wpadniesz w tę samą zdrożność, jaką w innych potępiasz, abyś takim upokorzeniem poznał twą pychę i nieroztropność i dla obojga szukał odpowiednich zaradczych środków. Chociażbyś nawet uniknął tak ohydnych upadków, wiedz zawsze, że jeżeli nie przestaniesz posądzać, podejrzewać drugich, zawsze zostawać będziesz w niebezpieczeństwie zguby. 5. Choćbyś w sercu uczuwał wiele mocy, wiele słodyczy i pociechy duchowej stąd, żeś wolny od tej zdrożności, nie raduj się, ani schlebiaj sobie wcale. Nie sądź, żeś już stanął na szczycie doskonałości, ani że twój nieprzyjaciel już ci szkodzić nie może, ponieważ ci się wydaje, że już nim pogardzasz, że się nim brzydzisz i masz go w nienawiści. Bądź pewnym, że bez pilnej na siebie baczności, z trudnością ci przyjdzie oprzeć się upadkowi. Uważ teraz synu to, co czynić należy w chwili pokusy, a przede wszystkim co powoduje tę pokusę, czy ona wewnątrz, czy też zewnątrz ciebie powstaje. Przyczyny zewnętrzne, powodujące pokusę są: ciekawość, gdy się przypatrujemy lub przysłuchujemy rzeczom bezwstydnym, lub nieskromnym; wykwintność w pokarmach lub wytworność w odzieży, przyjaźnie nazbyt poufałe, towarzystwa nazbyt rozwolnione. Możesz temu złu zaradzić skromnością i wstydliwością, która zamyka oczy i uszy na każdy przedmiot, mogący splamić wyobraźnię; najskuteczniejszym jednak środkiem jakeśmy powiedzieli jest ucieczka. Przyczyny wewnętrzne, powstają z zbytniego przesytu ciała, albo też z złych myśli, które znowu pochodzą albo z naszych złych nałogów, albo z poduszczeń szatana. Ciało nawykłe do dobrego życia, do miękkości, należy poskromić postami i dyscypliną, włosiennicą i niedospaniem i tym podobnymi umartwieniami; nie wychodząc jednak nigdy z granic roztropności i posłuszeństwa. Co się zaś tycze myśli nieczystych, z jakichkolwiek by one powstawały powodów, można się ich pozbyć następującymi sposobami. 1. Pilnym zajęciem się obowiązkami stanu naszego. 2. Modłą i rozmyślaniem duchownym. Modlitwę możemy uczynić w taki sposób: Skoro pomienione myśli powstawać w umyśle zaczną i uczujemy w nas jakie wzruszenie, starajmy się wtenczas o skupienie w duchu, i zwracając się do Ukrzyżowanego Jezusa wołajmy: O Jezu słodki! Jezu wspomóż, broń mnie, abym nie wpadł w ręce nieprzyjaciół moich. Niekiedy przyciskając do ust i serca wyobrażenie Jezusa do krzyża przybitego, całujmy po tysiąckroć święte rany nóg, a zwłaszcza serca pełni nadziei i miłości synowskiej ku Panu powtarzajmy: O czcigodna, święta rano serca Pana mego, wyciśnij twój obraz na mym niegodnym pełnym obrzydliwości sercu, i zachowaj mnie od upadku. W chwilach najbardziej natarczywych pokusy, nie radzę ci wcale synu, abyś miał czynić rozmyślanie, względem przedmiotów mogących w tobie wzbudzić wstręt do nieczystości, jak to niektóre pouczają książki, nie radzę ci abyś wtenczas zastanawiać się miał np. nad szpetnością tego występku, jak nie przynosi prawdziwego zadowolenia, że pociąga za sobą rozliczne gorycze, niesmaki, przykrości, utrapienia, niekiedy nawet pociąga za sobą utratę mienia, zdrowia, życia, sławy itd. A to dlatego, że podobnego rodzaju rozmyślanie nie zabezpiecza nas od upadku, owszem, często wiedzie nas bardziej do niego; bo jakkolwiek w tych uwagach, umysł usuwa złe myśli z jednej strony, znowu z innej one do wyobraźni wprowadza i stawia zawsze wolę w niebezpieczeństwie zezwolenia na nie. Najbezpieczniejsza zatem droga, do pozbycia się podniet cielesnych w duszy, nie tylko jest usunienie z wyobraźni naszej przedmiotów nieczystych, ale nawet tych, które im są przeciwne: albowiem usiłując rozproszyć one myślami przeciwnymi, mimo woli myślimy o rzeczach bezwstydnych i te nieustannie przewijają się przed umysłem naszym i ciągle wyciskają złe wyobrażenia w duszy. Ucieknij się zatem synu, do rozmyślania życia i męki Pana naszego; a chociaż w ciągu tego świętego ćwiczenia, też same wracać będą myśli, a nawet niekiedy uporczywsze i więcej niż poprzednio cię trapiące, nie zrażaj się tym, ani nie zaprzestawaj rozmyślania; nie czyń nawet wielkich wysileń, na odpędzenie onych, pogardzaj nimi jako pochodzącymi nie od ciebie, ale od czarta: prowadź dalej z największą pilnością i uwagą swe rozmyślanie, zwłaszcza nad ukrzyżowaniem i śmiercią Pana. Krzyż bowiem i śmierć Jezusa najbardziej pohańbia, odpędza ducha nieczystego, chociażby ten nieustannie przeciw tobie wytężał swe pokus pociski. Rozmyślanie zaś twoje możesz zakończyć tymi, lub podobnymi wyrazy: Stwórco i Zbawco mój, przez nieskończoną dobroć, przez zasługi i mękę Twoją, wybaw mnie z rąk nieprzyjaciół moich. Mówiąc to jednak, nie zwracaj wcale uwagi na występek którego pragniesz się pozbyć, samo bowiem wspomnienie i wyobrażenie jego już mieści w sobie wiele niebezpieczeństwa. Nade wszystko ostrzegam cię synu, abyś nie tracił czasu i nie rozbierał długo w sercu swoim, czyś zezwolił lub nie na tę pokusę; to bowiem badanie, zawiera w sobie także chytrość szatańską, który pod pozorem ułudnego dobra, obowiązku zmyślnego, pragnie wprowadzić do duszy niespokój, albo zamierza przynajmniej, abyś uczuł jakieś upodobanie w owych obrazach nieczystych, jakie on nasuwa wyobraźni twojej. Kiedy zatem nie jesteś pewien dokładnie, czyś zezwolił na zło, dosyć będzie gdy wyznasz spowiednikowi w krótkich o ile być może wyrazach, to co sumienie ci wskazuje; poprzestań potem na radzie jego, uspokój się i nie myśl o tym więcej. Spowiednikowi jednak odkryć winieneś wszystkie tajniki serca twego, same myśli nawet, nic przed nim, ani dla źle zrozumianego wstydu, ani dla jakiego bądź innego nie ukrywaj powodu; jeśli bowiem potrzebna jest w ogólności pokora, do zwalczenia wszelkich nieprzyjaciół duszy, tym bardziej potrzebna jest tobie dla pozbycia się tego występku, który prawie zawsze jest kaźnią pychy. Na koniec, choć już przeminie natarczywość pokusy, zachowaj synu następującą przestrogę. Lubo zdawać się tobie będzie, żeś już uspokojony, wolny i bezpieczny od napaści złej skłonności, zawsze jednak unikaj ile możesz wszelkich przedmiotów, rozbudzić mogących podnietę namiętności; nie dopuść, aby ona pod jakim bądź pozorem miała się wcisnąć do duszy, choćby nawet urojona cnota, lub mniemane stąd powstać miało dobro; wiedz bowiem, że te wszystkie pozory są złudzeniem naszej natury, tak zawsze do złego skłonnej, są sidłami szatana, który przybiera postać Anioła światłości, aby nas pociągnął za sobą w ciemności zewnętrzne, jakim jest piekło. --------------- Utarczka duchowa czyli nauka poznania, pokonania samego siebie, i dojścia do prawdziwej doskonałości chrześcijańskiej. Przez Księdza Scupoli, Teatyna. Przełożył z francuskiego X. S. U. W. C., Warszawa 1858, ss. 51-58. Żródła Ultra montes (http://www.ultramontes.pl ) - Cracovia MMIX, Kraków 2009 http://www.ultramontes.pl/scupoli_utarczka_19.htm Powyższy fragment prezentujemy w celu zachęcenia do nabycie tejże książki, moim zdaniem wysoce godnej polecenia. |
Autor: | Admin_DDN [ 26 cze 2012, o 13:32 ] |
Tytuł: | Re: Jak należy zwalczać namiętności cielesne KS. WAWRZYNIEC SCUP |
UTARCZKA DUCHOWA CZYLI NAUKA POZNANIA, POKONANIA SAMEGO SIEBIE, I DOJŚCIA DO PRAWDZIWEJ DOSKONAŁOŚCI CHRZEŚCIJAŃSKIEJ KS. WAWRZYNIEC SCUPOLI Spis treści Rozdział I. O doskonałości chrześcijańskiej, potrzebie duchowej utarczki i o sposobach wyjścia z niej zwycięsko Rozdział II. Nieufność w nas samych Rozdział III. Ufność w Bogu Rozdział IV. Jak poznać czyśmy się wyzuli z ufności nas samych, czyśmy całą w Bogu złożyli nadzieję Rozdział V. Trwożliwości nie mamy uważać za cnotę Rozdział VI. Niektóre uwagi służące do pozbycia się ufności w sobie, i zaufania całkowitego Bogu Rozdział VII. O dobrym użyciu władz duszy i ciała, a przede wszystkim władz rozumu i woli Rozdział VIII. Co nam przeszkadza, a co pomaga do zdrowego sądu o rzeczach Rozdział IX. Umysł nasz chronić się winien niepotrzebnej ciekawości Rozdział X. O urządzeniu woli, o celu do jakiego wszystkie nasze wewnętrzne i zewnętrzne sprawy kierować mamy Rozdział XI. Uwagi zachęcające nas do pełnienia woli Boga Rozdział XII. Dwie są wole człowieka, co wzajem między sobą walczą Rozdział XIII. Jak zwalczać mamy zmysłowość, co ma czynić wola, aby nabyła świętego cnoty nałogu Rozdział XIV. Co czynić należy, gdy rozumna wola jest niby zwyciężona i nie może się oprzeć chuci zmysłowej Rozdział XV. Niektóre uwagi wykazujące, jak występować mamy do walki, na jakich nacierać wrogów i jakich cnót bronią Rozdział XVI. Rycerz Chrystusa od poranku już gotowym ma być do walki Rozdział XVII. Jaki porządek zachować należy w utarczce przeciw namiętnościom i występkom Rozdział XVIII. Jak poskramiać trzeba nagłe wzruszenia namiętności Rozdział XIX. Jak należy zwalczać namiętności cielesne Rozdział XX. O sposobie pokonania lenistwa Rozdział XXI. Jak używać należy zmysłów zewnętrznych, jak je nakierować do rozważania rzeczy Boskich Rozdział XXII. Jak rzeczy zmysłowe mogą nam posłużyć do rozważania tajemnic życia i męki Pana naszego Jezusa Chrystusa Rozdział XXIII. O innych jeszcze sposobach dobrego użycia zmysłów Rozdział XXIV. O poskromieniu języka Rozdział XXV. Szermierz Jezusa winien być wolnym od wszelkiego w sercu niepokoju Rozdział XXVI. Co czynić mamy, kiedyśmy w walce duchowej ranę odnieśli, to jest usterk jaki popełnili Rozdział XXVII. Jak szatan zwykł kusić i mamić tych, co zamierzają być cnotliwymi, a którzy jeszcze są pogrążeni w występku Rozdział XXVIII. Jak szatan pociągnąwszy w grzech kogo, pragnie w grzechu go utrzymać i dopełnić jego zguby Rozdział XXIX. O ułudzie tych, co niby radzi, a przecież całkowicie nie poprawują się Rozdział XXX. O ułudzie tych, którzy mniemają, że już wysoko postąpili w drodze doskonałości, chociaż od niej są dalekimi Rozdział XXXI. O podstępach, jakie nieprzyjaciel duszy zwykł czynić dla sprowadzenia nas z drogi cnoty Rozdział XXXII. Ostatnia ułuda wroga, który samych cnót używa za podnietę do grzechu Rozdział XXXIII. Uwagi potrzebne dla tych co pragną poskromić swe złe skłonności i nabyć cnót im potrzebnych Rozdział XXXIV. O stopniowym jednej po drugiej cnót nabywaniu Rozdział XXXV. O środkach najskuteczniejszych nabycia cnoty i sposobie, jak przez pewien czas o jedną głównie mamy się starać cnotę Rozdział XXXVI. Ćwiczenia cnoty wymagają bezustannej pilności Rozdział XXXVII. W cnocie nieustannie się ćwiczyć i żadnej sposobności do jej wykonania opuszczać nie należy Rozdział XXXVIII. Z przyjemnością winniśmy przyjmować wszelką sposobność, gdzie się nastręcza możność dokonania jakiej bądź cnoty, a zwłaszcza, gdzie to z większym przychodzi trudem Rozdział XXXIX. Jak różnych okoliczności mamy używać do ćwiczenia się w jednejże cnocie Rozdział XL. O czasie jakiego użyć należy na nabycie cnoty i znakach po jakich poznać można, żeśmy znacznie w niej postąpili Rozdział XLI. Nie należy pragnąć wyzwolenia od utrapień, które możemy znieść cierpliwie i jak podobne pragnienia urządzać należy Rozdział XLII. Jak się ochronić ułudy szatańskiej, gdy nam poddaje nieroztropne ćwiczenia Rozdział XLIII. Jak zaradzać złej skłonności wiodącej do posądzeń bliźniego (nowość) Rozdział XLIV. O modlitwie (nowość) Rozdział XLIV. O modlitwie myślnej Rozdział XLVI. O rozmyślaniu Rozdział XLVII. Inny sposób modły za pomocą rozmyślania Rozdział XLVIII. O modle zanoszonej do Boga przez wstawiennictwo Najświętszej Dziewicy Maryi Rozdział XLIX. Niektóre uwagi pobudzające grzeszników do uciekania się z ufnością do Najświętszej Maryi Dziewicy Rozdział L. Sposób modły ustnej i myślnej przez przyczynę świętych Aniołów i błogosławionych zanoszonej Rozdział LI. O rozmyślaniu męki Pańskiej i różnych stąd uczuciach wewnętrznych Rozdział LII. O owocach czyli korzyściach, jakie odnosi dusza w rozmyślaniu krzyża i naśladownictwa cnót bolejącego Jezusa Rozdział LIII. O Najświętszym Sakramencie Rozdział LIV. O sposobie i pobudkach przystępowania do Najświętszej Komunii Rozdział LV. Jak się mamy gotować do Najświętszej Komunii, jak wzbudzać w sobie akt miłości Boskiej Rozdział LVI. O Komunii duchowej Rozdział LVII. O składaniu podzięk Bogu Rozdział LVIII. O ofiarowaniu się Bogu Rozdział LIX. O słodyczach i oschłościach w ćwiczeniach duchowych Rozdział LX. O rachunku sumienia Rozdział LXI. O przetrwaniu do śmierci w utarczce duchowej Rozdział LXII. Jak się umocnić mamy przeciw wrogom, którzy w godzinę śmierci nacierać na nas będą Rozdział LXIII. O czterech pociskach, jakimi wróg zbawienia uderza na duszę w godzinę śmierci, a naprzód o pokusie przeciw wierze i jak onej oprzeć się należy Rozdział LXIV. O drugiej pokusie, rozpaczy i sposobie jej zwalczenia Rozdział LXV. O trzeciej przy śmierci pokusie, próżnej chwale i środkach się jej pozbycia Rozdział LXVI. O innych jeszcze ułudach szatana, jakimi na nas w godzinę śmierci uderza i sposobie ich usunięcia źródło : http://www.ultramontes.pl/scupoli_utarczka.htm |
Autor: | Admin_DDN [ 26 cze 2012, o 13:38 ] |
Tytuł: | Re: Jak należy zwalczać namiętności cielesne KS. WAWRZYNIEC SCUP |
Powyższy fragment prezentujemy w celu zachęcenia do nabycie tejże książki, moim zdaniem wysoce godnej polecenia. Jedno z najwybitniejszych dzieł literatury ascetycznej. 600 wydań na całym świecie! Dzieło teatyńskiego mnicha, Wawrzyńca Scupoliego (ok. 1530 - 1610) w pełni zasługuje na miano bestsellera wszechczasów: jeszcze za życia autora ukazało się ponad 60 wydań tej znakomitej książki, a do naszych czasów ponad 600! Wszędzie, gdzie ją przetłumaczono, zdobywała serca czytelników jako praktyczny przewodnik życia duchowego. Już św. Franciszek Salezy, który otrzymał egzemplarz Walki duchowej od jej autora, mawiał, że nosi ją zawsze w kieszeni, że codziennie czyta po kilka stron, a raz w miesiącu ? całość. Zalecał innym, by czynili to samo. Do dziś Walka duchowa jest wznawiana i czytana. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |