Forum DDN+. Duch, Dusza i Serce znajdą tu Natchnienia, świadectwa i pomoc. https://www.drogowskazydonieba.com/ |
|
Świadectwo: Byłem ateistą! https://www.drogowskazydonieba.com/viewtopic.php?t=48135 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Admin_DDN [ 28 paź 2013, o 10:10 ] |
Tytuł: | Świadectwo: Byłem ateistą! |
Świadectwo: Byłem ateistą! Artykuł pochodzi z miesięcznika MIŁUJCIE SIĘ 2/2011 Z przekonaniem łamałem ich sumienia. Przeciwnik ustroju ? więc katolik też ? był mi wrogiem. Później ? będąc pracownikiem etatowym ZMP, a potem KW PZPR ? drwiłem z Kościoła i zdejmowałem krzyże. Był wieczór przed wigilią Bożego Narodzenia 2005 roku. W ciągu dnia zeszły ze mnie dwa worki krwi. Wiedziałem, że umieram. Tej decydującej nocy chciałem być sam. Pożegnałem się z bliskimi, mówiąc: ?Chciałbym umrzeć tak spokojnie jak Jan Paweł II?. W kwietniu podziwiałem, jak pięknie umierał na oczach całego świata. Nie myślałem w tamtej chwili o tym, że kiedy żył, był dla mnie nikim, z wyjątkiem dumy z tego, że Polak jest na takim stanowisku w Watykanie. Wyszedłem do swojego pokoju. Tak naprawdę bardzo bałem się śmierci, a oto ona była o krok ode mnie? To z lęku przed nią odmówiłem: Ojcze nasz, Zdrowaś Mario, Wierzę w Boga i Aniele Boży. Powodowany tym samym lękiem zwróciłem się ? w myślach ? do Ojca św. Jana Pawła II, prosząc, bym w tej chwili, w chwili swej śmierci, był tak spokojny jak on. Sam nie wiem, jak to się stało, że zaraz po wyrażeniu tej prośby zacząłem mówić ? ciągle w myślach ? do niego, jak gdyby był tuż obok mnie? Nie wiem, jak długo mówiłem. Ile trzeba czasu, by bez pośpiechu, w atmosferze zaufania i bezpieczeństwa, opowiedzieć dzieje siedemdziesięcioletniego życia: życia bez Boga? Kontynuowałem swoją opowieść, aż poczułem się spokojny i zasnąłem. Rano ? ku osłupieniu rodziny ? przyszedłem na śniadanie. Zdrowy. Zdrowy do dziś, na miarę wysportowanego, zahartowanego mężczyzny. Nadal pracuję. Lekarz powiedział, że to cud. Tak samo mówiła żona. Ja sam nie znałem pojęcia cudu i tak ? wówczas ? tego, co zaszło, nie określałem. Byłem ateistą, ideowym komunistą; twardo chodziłem po ziemi. Wiedziałem też dobrze, że przy raku prostaty, w takim stadium, jakie było u mnie, jest tylko jedno wyjście ? śmierć. A ja ? wbrew wszystkiemu ? żyłem i podjąłem odpowiedzialną pracę, chodząc z tajemnicą uzdrowienia w sercu. Powiecie, że to niezwykłe, co mnie spotkało? Zgadzam się. Ale to tylko wspaniały finał choroby, w najwyższym stopniu zaskakujący wobec doświadczenia, jakim było moje dotychczasowe życie? (WIĘCEJ?) źródło: http://dzieckonmp.wordpress.com/2013/10 ... ent-165605 http://www.niedziela.pl/artykul/6393/Sw ... em-ateista |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |