Forum DDN - Drogowskazy do Nieba.

  



Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1 ] 
Przeszukiwarka poniższego WĄTKU:
Autor Wiadomość
Post: 4 lis 2014, o 19:44 
Offline
1000p
1000p
Awatar użytkownika

Rejestracja: 8 paź 2013, o 19:41
Posty: 1061
2 grudnia Błogosławiony Jan Rusbroch, prezbiter

Obrazek

Jan Rusbroch (Ruysbroeck, van Ruusbroec) był kapłanem, kanonikiem regularnym i mistykiem, autorem wielu dzieł ascetycznych o głębokiej duchowości, pełnych rad i pouczeń. Nazywany był Doktorem Przedziwnym (Doctor mirabilis) oraz Bożym Nauczycielem (Doctor divinus).

Błogosławiony Jan Rusbroch Urodził się w 1293 r. w brabanckiej wsi Rusbroch (Ruusbroec) koło Brukseli, która dziś nosi nazwę Ruysbroeck. Nie znamy jego nazwiska, dlatego nazywany jest od miejsca urodzenia (i stąd różne brzmienia tego nazwiska). Prawdopodobnie jego rodzina była uboga. Mając 11 lat opuścił dom rodzinny. Zajął się nim wuj, Johann Hinckaert, który był kanonikiem w kościele św. Gudula w Brukseli. Zamieszkał z nim i uczęszczał do szkoły. Zdobył odpowiednie wykształcenie i został wyświęcony na kapłana w roku 1317 lub 1318. Został wikariuszem w tym samym kościele, co wuj. Prowadził bardzo pobożne życie, pełne kontemplacji i dzieł miłosierdzia. Dużo czasu zajmowało mu czytanie dzieł, m.in. Pseudo-Dionizego Areopagity oraz słynnego dominikanina Mistrza Eckharta.
Skupił wokół siebie znaczne środowisko wybitnych osób, które dostrzegły w nim swego mistrza duchowego. Uważany był już wtedy za ojca duchowego Brabancji. W okresie brukselskim powstały jego pierwsze traktaty, uznawane przez niektórych za najpiękniejsze: Królestwo miłujących i Zaślubiny duchowe oraz Cztery pokusy. Pisał je nie jak mu współcześni - po łacinie, ale w języku staroflamandzkim w dialekcie brabanckim, aby przybliżyć prawdy wiary w języku narodowym ludziom świeckim. Jego dzieła zdobyły sobie wielką popularność, były poszukiwane. Autor stawał się coraz bardziej sławny. Wydawało się, że we względnym dobrobycie (pobierał stałą pensję w znanym kościele w centrum bogacącej się na handlu Brukseli), w otoczeniu poważających go ludzi, mając świetne warunki do dalszej pracy pisarskiej, powinien tak dożyć starości.
Dla Jana jednak co innego stanowiło większą wartość, bo nagle, po 26 latach pracy kapłańskiej, ten prawie 50-letni kapłan i pisarz u szczytu kariery zrezygnował ze stanowiska w kościele św. Guduli i przeniósł się do Groenendaal (Zielonej Doliny) niedaleko Brukseli, gdzie zaczął wieść życie kontemplacyjne. Podejrzewano, że jednym z powodów tej decyzji był spór, w jaki Jan wdał się z bardzo wpływową Jadwigą (Helwich) Bloemardinne, uchodzącą za jasnowidzącą na ówczesnych dworach brabanckich i flamandzkich. Jan naraził się, kwestionując prawdziwość jej proroctw. Przypuszczano także, że chciał uniknąć niepokojów politycznych, nieustających sporów pomiędzy władcami a coraz bogatszymi kupcami, którzy wywalczyli sobie zwolnienie od podatków, i biedniejącymi rzemieślnikami, zmuszanymi do ich płacenia.
Uważny czytelnik jego dzieł może zauważyć jednak i inne powody. Uznawany za arcydzieło traktat Namiot duchowy Jan rozpoczął w Brukseli, a skończył w pustelni w lesie Zonienbosch. W jego końcowych rozdziałach Doctor divinus krytykuje ostro materializm współczesnego mu duchowieństwa. W jasny sposób obnaża gorzką prawdę o zmaterializowaniu zakonów i upadku etyki kapłańskiej, przestrzega przed zgubą "pasterzy i ich owiec". Głośno upomina się o konieczną i natychmiastową reformę w Kościele.

Obrazek
W tej sytuacji trudno się dziwić, że chcąc być wiernym temu, co głosił w kazaniach, zdecydował się na zmianę życia i większy radykalizm. Początkowo zamieszkał w pustelni razem z wujem Johanem Hinckaertem i Frankiem Van Coudenberghe, by z dala od zgiełku świata oddawać się modlitwie, a zwłaszcza recytowaniu liturgicznego oficjum.
Wokół nich zebrało się sporo podobnie myślących ludzi, którzy dążyli do doskonałości życia w pustelniczej wspólnocie. Po siedmiu latach wspólnota przyjęła regułę św. Augustyna, stając się Kongregacją Kanoników Regularnych podległą opactwu św. Wiktoryna pod Paryżem. 10 marca 1349 r. Jan Rusbroch otrzymał biały habit augustiański z rąk biskupa Piotra z Cambray. Został przeorem nowego klasztoru i był nim przez 30 lat, aż do śmierci. Pełnił także funkcję mistrza nowicjatu.
Jan udawał się często do lasu, gdzie z daleka od wszystkich oddawał się kontemplacji. To, co działo się wtedy w jego duszy, zapisywał - jak wszystkie swoje dzieła - na tablicy wosku; później jego słowa były przepisywane na pergaminie. We wspólnocie wykonywał często najniższe prace. Kochał ludzi i zwierzęta. Sława jego pobożności wykroczyła daleko poza Belgię.
W Groenendaal Jan Rusbroch skończył Namiot duchowy i napisał swe kolejne dzieła. Prowadził też bogatą korespondencję z elitami ówczesnej Europy, poruszając wszystkie środowiska, które mogłyby dopomóc w odnowie religijnej Kościoła. Prawie nie opuszczając klasztoru w Zielonej Dolinie, wywierał znaczny wpływ na znane ówczesne ośrodki religijne. Z jego kierownictwa duchowego korzystały zarówno całe wspólnoty zakonne, jak i pojedyncze osoby, duchowni, zakonnicy i świeccy. Oprócz swoich duchowych podopiecznych, przyjmował w klasztorze gości z odległych miejsc. W Groenendaal miał go wizytować Gerard Grote, twórca nowej pobożności, zwanej devotio moderna. Ten holenderski kaznodzieja był założycielem Braci Wspólnego Życia (stowarzyszenia ludzi żyjących radami ewangelicznymi, ale nie składających ślubów). Najsłynniejszym wychowankiem Braci był kilkadziesiąt lat później Tomasz a Kempis. Gerard Grote pisał - zachowane do dziś - listy, w których przedstawiał podobieństwa i różnice między swoimi ideami a poglądami Doktora Przedziwnego. Do Groenendaal przybył podobno także dominikanin Jan Tauler, najwybitniejszy z mistyków nadreńskich.
Jan Rusbroch zmarł mając prawie dziewięćdziesiąt lat w Groenendael 2 grudnia 1381 r. i tam został pochowany. Kiedy w 1783 r. klasztor w Zielonej Dolinie został zlikwidowany, relikwie Jana Przedziwnego przeniesiono do kościoła św. Guduli w Brukseli, gdzie do dziś doznają czci.
Od 1962 r. kościół, w którym przez wiele lat posługiwał bł. Jan, jest królewską katedrą św. Michała i św. Guduli, a znajdujący się w niej nagrobek bł. Jana Rusbrocha zdobią słowa: "Nie rozważać dobra Boga i dzieł przewrotnych człowieka - to brak rozsądku. Ci, którzy nie odczuwają, że błądzą i jak Bóg jest w nich ukryty - otrzymali skąpe miłosierdzie. Kto nie pragnie z całego serca nawrócić się dla Boga, nie potrafi kochać. Nie szanować Boga i ludzi jest wstydem i hańbą, ciemnością oczu ślepca. Kto nie nawraca się do Boga, jest bez miłosierdzia, pełen nienawiści i zazdrości. Ci, którzy żyją bez głodu spełnienia tego wszystkiego, czego żąda sprawiedliwość, nie osiągnęli jeszcze szczytów doskonałości duchowej".
Jan Rusbroch był mistykiem, który do tej pory pobudza do dyskusji i myślenia. Szczęśliwie jego spuścizna literacka zachowała się. Możemy go poznać jako autora wielu dzieł, które czytane są do dziś i nadal tłumaczone na wiele języków. Niezwykła jest ich ponadczasowość w mówieniu prawdy o człowieku uwikłanym w zamęt życia i nieustannie dążącym do Boga. Wydaje się, że duchowy testament Mistrza Przedziwnego, przeora nieistniejącego już zgromadzenia zakonnego, wychodzi naprzeciw oczekiwaniom człowieka współczesnego.
Za największe arcydzieło Jana należy uznać Zaślubiny duchowe, gdzie opisane są trzy fazy życia duchowego i kryteria rozróżnienia prawdziwej mistyki od fałszywej. Najbardziej poczytnymi dziełami Jana, zwłaszcza w średniowieczu, były traktaty Namiot duchowy oraz Zwierciadło życia wiecznego. Dzisiaj wiemy, że swoją twórczością wspomagał duchowo nowo powstające w tamtych czasach zgromadzenia i wspólnoty: Zaślubiny duchowe zostały napisane dla Przyjaciół Bożych; Dwanaście beginek - dla wspólnot beginek i begardów (wspólnot ludzi świeckich, mających promieniować prawdziwym życiem chrześcijańskim); natomiast do trzech rekluzów - mężczyzn, którzy zdecydowali się na zamurowanie za życia w kościele, chcąc w ten sposób spędzić na modlitwie i kontemplacji resztę swego życia - wysłał list z zachętą do wytrwania.
Rusbroch pisząc używał prostego języka, starał się wprowadzić w życie duchowe, oparte na praktyce cnót, zwłaszcza teologalnych. Ponieważ był podejrzewany o panteizm (utożsamianie Boga ze światem, rozumianym jako przyroda) - chociaż w Zwierciadle życia wiecznego tłumaczy podstawowe sprawy w tym zakresie - jego proces beatyfikacyjny trwał długo: rozpoczęty w 1624 r., ukończony został dopiero w roku 1908, kiedy papież Pius X zatwierdził jego kult.

źródło: http://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/12-02b.php3


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1 ] 


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.
Czytając to Forum DDN, wyrażam swoją Miłość do Maryi i Jezusa Chrystusa, wierząc w Jego Wszechmoc i Miłosierdzie.

"Od Prawdy zależy przyszłość naszej Ojczyzny" - święty Jan Paweł II

Sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy Jezu Ufam Tobie!