Forum DDN - Drogowskazy do Nieba.

  



Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1 ] 
Przeszukiwarka poniższego WĄTKU:
Autor Wiadomość
Post: 10 mar 2015, o 19:01 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6445
MAMA, MACIERZYŃSTWO - NAJSZCZĘŚLIWSZA MATKA NA ŚWIECIE

Jako szesnastoletnia dziewczyna zaszłam w ciążę z chłopakiem starszym ode mnie o 8 lat w dodatku wyznania ewangelickiego.
Ja, katoliczka...
Jak zareagują rodzice?
Co powiedzą ludzie?
Pierwsze kroki skierowałam do lekarza.
Stwierdził dziewięciotygodniową ciążę.
Wyczuwając, że nie wiem, co ze sobą począć, zaproponował usunięcie ciąży w szpitalu.
Zaznaczył jednak, że usunięcie pierwszej ciąży może spowodować, że już więcej dzieci mieć nie będę.
Pomyślałam, że do szpitala nie pójdę, bo tam może zobaczyć mnie ktoś znajomy.
Pojechałam do innego lekarza - prywatnie.
Chętnie wyznaczył termin zabiegu.
Wypisał receptę na zastrzyk znieczulający, kazał przywieźć zaświadczenie o zgodzie na usunięcie ciąży z podpisem matki i określił cenę.
Już w drodze powrotnej moje myśli biegły w inną stronę:
Za taką cenę?
I tak pieniądze musielibyśmy pożyczyć...
Czy nie lepiej kupić obrączki i opłacić formalności związane z zawarciem związku małżeńskiego?
Tak zadecydowaliśmy z moim przyszłym mężem.
Opowiedzieliśmy wszystko mojej mamie.
Receptę wrzuciłam do pieca, a podpisu mamy i tak bym nie dostała.
Mama tylko powiedziała:
Coście sobie nawarzyli, to będziecie pić, a ja grzechu brać na siebie nie będę.
Z ojcem było gorzej.
Musieliśmy też wiele załatwiać.
Najpierw papiery do sądu o pozwolenie dla małoletniej na ślub cywilny, potem do księdza.
Mój przyszły mąż przeszedł przyspieszoną katechizację.
Przyjął wiarę katolicką.

Wróciłam do pierwszego, rejonowego lekarza ginekologa i stanowczo oświadczyłam, że urodzę.
Zatem trzeba było zrobić badania, które między innymi wykazały, że mamy konflikt krwi.
Następne badanie szczęśliwie wykluczyło przeciwciała.
Wszystkim tym wydarzeniom towarzyszyły łzy...
W moim wiejskim środowisku byłam ?smarkulą?, która i tak się rozwiedzie.
Wtedy na wiele spraw patrzyłam inaczej, o wielu nie wiedziałam.
Sądziłam, że usunięcie ciąży to tylko sprawa wstydliwa.
Nie wiedziałam, że to zabicie bezbronnego człowieka, grzech.

31 grudnia odbył się nasz ślub, 31 stycznia przyszła na świat nasza córeczka.
Zdrowa, cudowna, bezbronna, ukochana.
Gdy nasza Basia miała 4 miesiące byłam już w ciąży po raz drugi i znowu te okropne myśli...
Dziś brzydzę się nimi, ale cóż, byłam młoda i głupia.
Dzięki Bogu wybrałam życie.
Dzięki Rodzicom mieliśmy wszyscy za co żyć.
Urodził się syn, z którego dziś jesteśmy dumni.

Tak to w wieku osiemnastu lat i po roku małżeństwa miałam dwójkę dzieci i męża po pierwszej ciężkiej operacji.
Zaczęłam pracować.
I jakby nie dość tego wszystkiego - kolejna próba.
Przeżyliśmy tragedię.
Nasza Basieńka mając 2 latka i 3 miesiące zmarła.
Boże, powiedz dlaczego?
Przecież tak prosiła:
Boziu, daj mi zdrowiczko...

Przez rok nie mogłam dojść do siebie i nie mogłam zajść w ciążę, a tak bardzo chciałam...
Chciałam mieć córeczkę.
Wreszcie upragniona ciąża i urodziłam zdrową, cudowną, kochaną Zosię.
Od urodzenia Zosi do przyjścia na świat Krzysia minęło 5 lat.
Rodziłam szybko i bez komplikacji.
W ciągu tych pięciu lat mąż przeszedł drugą operację, oprócz tego kilka parotygodniowych pobytów w szpitalu.
Gdy Krzyś miał roczek, mąż uległ wypadkowi drogowemu.
Ponad rok pobytu w szpitalu.
Cud, że z tego w ogóle wyszedł.
Ręka i noga do tej pory niesprawne.
Renta.
Po jakimś czasie kolejna operacja.
Reszta w rękach Boga ? powiedział lekarz.

Opatrzność czuwała.
To był koniec przeciwności losu.
Życie się unormowało, finanse poprawiły.
Urządziliśmy skromnie mieszkanie.
Dzieci zdrowo i szczęśliwie rosły.
Aż tu, jak grom z jasnego nieba, spadła na nas wiadomość, że to nie przekwitanie, ale... kolejna ciąża.
Miałam 39 lat.
Po pierwszej wizycie u lekarza usłyszałam:
Usuwamy, bo dziecko urodzi się upośledzone.
W tym wieku chce Pani urodzić dziecko?
Miałam zrobić badania genetyczne w Centrum w Warszawie i potem - w razie choroby - usunąć.
Tak zdecydował lekarz.
Opatrzności Boża i Matko Boża, pomóżcie mi - westchnęłam.
Panie Doktorze, nie pójdę zrobić tych badań.
Skoro mam urodzić dziecko chore, to niech o tym nie wiem.
O usunięciu nie było mowy, nawet, gdyby dziecko było chore.
A poza tym medycyna jest też omylna.
Zawierzyłam Matce Bożej i pocieszałam się tym, że matka naszego Papieża też urodziła go mając 39 lat.

Dziś nasza córeczka ma 5 lat.
Jest zdrowa, cudowna, kochana, mądra.
Po jej urodzeniu odwiedziło mnie tylu znajomych, a każdy coś ze sobą przyniósł, że szafa z ciuszkami zapełniła się po brzegi.
Wózek kupiłam na spółkę ze starszą córką, bo 5 miesięcy po mnie i ona urodziła córeczkę.
Nasza mała zapełniła nasz dom, wniosła do niego wiele radości.
Kiedy mówi:
Dobrze, że mnie masz, Mamusiu i Kocham Cię - to jestem najszczęśliwszą matką na świecie.

Dzisiaj po 28 latach pożycia małżeńskiego rozpamiętuję każdą ciążę i dochodzę do wniosku, że przy żadnej wizycie u ginekologa nie usłyszałam:
Gratuluję, jest Pani w ciąży.
Natomiast zawsze, nawet przy tej bardzo chcianej:
Chce Pani to urodzić?
Byli jednak tacy, którzy pocieszali mnie przy każdej ciąży, szczególnie przy pierwszej i ostatniej.
Im dziękuję.
Szczęśliwa Matka.



Autor nieznany ? zebrał ks. Antoni Wac

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1 ] 


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.
Czytając to Forum DDN, wyrażam swoją Miłość do Maryi i Jezusa Chrystusa, wierząc w Jego Wszechmoc i Miłosierdzie.

"Od Prawdy zależy przyszłość naszej Ojczyzny" - święty Jan Paweł II

Sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy Jezu Ufam Tobie!