Forum DDN - Drogowskazy do Nieba.

  



Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1 ] 
Przeszukiwarka poniższego WĄTKU:
Autor Wiadomość
Post: 21 sty 2015, o 13:15 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6445
CHRYSTUS, SYN BOŻY - UZDROWIENIE UGO FESTY

Zachęcony przez papieża, by zwrócił się do Miłosiernego Serca Pana Jezusa, Ugo Festa przeżył dramatyczne uzdrowienie.

Dnia 2 sierpnia 1990 roku w Trydencie, mieście leżącym w północnych Włoszech, nieopodal granicy z Austrią, został uzdrowiony 39-letni Ugo Festa, który modlił się przed obrazem Bożego Miłosierdzia, namalowanym według wskazówek udzielonych przez Jezusa s. Faustynie Kowalskiej.
Przez blisko piętnaście lat swego życia Ugo cierpiał na bardzo wiele chorób, między innymi na stwardnienie rozsiane (sclerosis multiplex) i epilepsję.
Ostatnie siedem i pół roku spędził przykuty do wózka inwalidzkiego, niezdolny do samodzielnego życia.

Od wczesnego dzieciństwa Ugo żywił głęboki uraz do swej matki, która, jak się dowiedział, porzuciła go zaraz po urodzeniu.
Jako dziewięciomiesięczne niemowlę został adoptowany przez wspaniałą rodzinę, nigdy jednak nie potrafił pogodzić się z odrzuceniem go przez rodzoną matkę i nie ustawał w wysiłkach, by ją odnaleźć.
Nie pogodzony ze swoim losem, notorycznie bluźnił i przeklinał.

W maju 1987 roku udał się z pielgrzymką do Lourdes, aby udowodnić swej teściowej bezsensowność twierdzenia o uzdrawiającej mocy kąpieli w wodzie wypływającej ze znajdującego się tam cudownego źródełka.
Jednak głównym motywem jego podróży do Lourdes była myśl o odnalezieniu swojej matki.

W sanktuarium Ugo opierał się zaniesieniu go na noszach do kąpieli w cudownej wodzie, ale gdy niosący go zatrzymali się przed słynną grotą, powiedział do Matki Bożej:
Jeśli już muszę to zrobić, ofiarowuję Ci tę kąpiel i wszystkie moje cierpienia tak długo, jak zechcesz.

Kiedy ubierano go po wyjęciu z wody, uświadomił sobie nagle wszystkie błędy, jakie popełnił w swoim życiu, i postanowił się z nich oczyścić.
Jednocześnie zdał sobie sprawę, że nie mógłby już wymówić nawet jednego bluźnierczego słowa.

Mijając później grotę, wyciągnął rękę w stronę skały i zapytał:
Gdzie jest moja matka?

Wtedy usłyszał głos mówiący w głębi serca:
Ja jestem twą pierwszą Matką, a wszystkie inne matki, jakie spotykasz, są również twoimi.

Trzy lata później, 29 kwietnia 1990 roku, Ugo wykorzystał nadarzającą się sposobność i udał się do Rzymu na beatyfikację ks. Rinaldiego, następcy św. Jana Bosko.
Jak opowiada w swej szczegółowej relacji, był to dla niego czas niezwykłego uzdrowienia:

Cierpiałem na epilepsję, utratę pamięci, a także poważne problemy ze wzrokiem spowodowane uszkodzeniem nerwu.
Z powodu fotofobii musiałem nosić okulary przeciwsłoneczne.
Kiedy po zakończeniu ceremonii Ojciec Święty zszedł na Plac Św. Piotra, aby pobłogosławić z osobna wszystkich chorych i niepełnosprawnych, siedziałem tam na swym inwalidzkim wózku.
Poprosiłem papieża o pobłogosławienie pięciu obrazów Miłosierdzia Bożego i medalika, który nosiłem, ale przede wszystkim o błogosławieństwo dla mnie, bym mógł przezwyciężyć głęboki kryzys moralny i duchowy.

Ojciec Święty powiedział do mnie:
Jak to możliwe, byś przeżywał kryzys, kiedy masz ze sobą Jezusa Miłosiernego?
Wracaj do Trydentu i powierz się Miłosiernemu Sercu Jezusa i mojej s. Faustynie.
Jego Świątobliwość miał na myśli dom rekolekcyjny ?O Sanctissima?, który jest ośrodkiem Bożego Miłosierdzia i związanego z nim kultu.
Wiedziałem wprawdzie o tym miejscu, ale nie słyszałem nic dobrego ani o nim, ani o jego dyrektorze.
Zdecydowałem się tam udać tylko ?z posłuszeństwa? papieżowi.
Nie oczekiwałem niczego szczególnego.
Prawdę mówiąc, źle mi się zrobiło na widok tego, w jaki sposób ludzie modlą się tam ze śpiewem i wzniesionymi rękami.
Przez trzy dni modliłem się z opuszczoną głową, aby nie widzieć tego, co dzieje się wokół mnie.
W tym czasie dyrektor domu, Don Renato Tisot, i uczestnicy rekolekcji modlili się nade mną, prosząc Boga o uzdrowienie moich wspomnień.
Wreszcie poczułem się zdolny przebaczyć mojej matce to, że mnie porzuciła, i być jej wdzięcznym za dar życia.
Czwartego dnia, kiedy siedziałem na wózku inwalidzkim naprzeciwko dużego obrazu Bożego Miłosierdzia w głównej kaplicy, ujrzałem Jezusa wychodzącego z obrazu i zbliżającego się do mnie z otwartymi ramionami.
Szedł ku mnie, a Jego szata powiewała na delikatnym wietrze.
Nie chciałem wierzyć w to, co widzę, odwróciłem więc wzrok w inną stronę.
Tymczasem Jezus stał przede mną i z otwartymi ramionami zapraszał mnie do siebie.
Ponieważ się opierałem, Jezus powrócił do obrazu.
Powtórzyło się to pięciokrotnie.
Za piątym razem powiedziałem to, co miałem na sercu:
Jeśli to naprawdę Ty, podnieś mnie z wózka, bo sam nie potrafię się ruszyć.
Pan zbliżył się do mnie po raz szósty, chociaż Jego namalowana postać wciąż znajdowała się na obrazie.
Poczułem, że ktoś mnie podnosi z wózka inwalidzkiego i stawia na nogi.
Moim łydkom, które zanikły na skutek dystrofii mięśni, w jednej chwili powróciła dawną żywotność.
Odzyskałem również dobry wzrok.
Uciekłem z głównej kaplicy i skierowałem się po schodach na górę do małej kaplicy, gdzie mogłem być sam.
Tam przeżyłem doświadczenie, które członkowie odnowy charyzmatycznej nazywają ?odpoczywaniem w Duchu?.
Wtedy właśnie ukazała mi się jakaś uśmiechająca się do mnie zakonnica, której nigdy przedtem nie widziałem.
Dowiedziałem się później, że była to s. Faustyna Kowalska ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia.
Bardzo dokładne badania lekarskie wykazały, że jestem w pełni uzdrowiony.
Kierownik oddziału neurologicznego w szpitalu św. Klary w Trydencie, dr Marcella Piazza, sprawdził dokładnie, wraz ze swym zespołem, wszystkie wyniki badań, jakie zachowały się od mojego niemowlęctwa.
Nie potrafił znaleźć żadnej naturalnej czy naukowej przyczyny mego uzdrowienia ani doskonałego tanu zdrowia, jakim cieszę się obecnie.

29 kwietnia 1990 roku Ugo przypomniał się Ojcu Świętemu podczas publicznej środowej audiencji na Watykanie i opowiedział mu o wszystkim, co wydarzyło się od ich ostatniego spotkania.
Papież udzielił mu swego błogosławieństwa i zachęcił go, by nie przestawał się modlić i powierzać Bożemu Miłosierdziu i s. Faustynie.
Od tej chwili Ugo poczuł się powołany do rozpowszechniania orędzia Bożego Miłosierdzia.
Pracuje dziś jako ochotnik w szpitalu, gdzie opiekuje się chorymi i służy pomocą fizyczną wszystkim potrzebującym.
Służy także słowem pociechy i zachęty, a wszystkich spotykanych ludzi obdarowuje obrazkami Bożego Miłosierdzia z wydrukowanym na nich tekstem modlitwy.
Okazuje się - opowiada Ugo - że ludzie kierują się w życiu błędnym przekonaniem, że muszą być czyści i doskonali, aby móc stanąć przed Bogiem.
Opowiadam im o s. Faustynie i o uporczywym powtarzaniu przez Pana, że najwięksi grzesznicy mają największe prawo do miłosierdzia.
Zachęcam ich do odmawiania Koronki do Miłosierdzia Bożego w swoich intencjach i do tego, aby w każdej sytuacji przyzywali Bożego Miłosierdzia, modląc się słowami:
O Krwi i Wodo, któraś wytrysnęła z Serca Jezusowego jako zdrój Miłosierdzia dla nas, ufam Tobie?
Ugo jest szczęśliwy, widząc że dzięki jego posłudze wielu ludzi, którzy dotąd czuli się skazani na potępienie, po usłyszeniu jego historii nabiera odwagi, by zawierzyć Jezusowi, przyjąć Jego przebaczenie w sakramencie pojednania i rozpocząć nowe życie.
Większość spotykanych przez Ugo ludzi nigdy nie słyszała o wielkim orędziu Bożego Miłosierdzia.
Ugo Festa cieszy się, że Bóg dał mu sposobność do składania tak mocnego świadectwa o Jego miłosierdziu.
Trudno jest bowiem zanegować skuteczność orędzia o Bożym Miłosierdziu, kiedy widzi się przed sobą człowieka uzdrowionego przez Jezusa z Galilei.



Autor nieznany ? zebrał ks. Antoni Wac

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1 ] 


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 47 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.
Czytając to Forum DDN, wyrażam swoją Miłość do Maryi i Jezusa Chrystusa, wierząc w Jego Wszechmoc i Miłosierdzie.

"Od Prawdy zależy przyszłość naszej Ojczyzny" - święty Jan Paweł II

Sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy Jezu Ufam Tobie!