Forum DDN - Drogowskazy do Nieba.

  



Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1 ] 
Przeszukiwarka poniższego WĄTKU:
Autor Wiadomość
Post: 21 sty 2015, o 12:52 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6446
CHRYSTUS, SYN BOŻY - NAJPIĘKNIEJSZA MELODIA

Żył sobie stary pasterz.
Kochał on noc, potrafił objaśniać ruchy gwiazd.
Wsparty na kiju pasterskim stawał na skale i patrzył w niebo.
On wkrótce przyjdzie! - mówił.
Kiedy On przyjdzie? - pytał wnuczek.
Wkrótce!
Już niedługo! - odpowiadał dziadek.
Inni pasterze śmiali się z niego, że powtarza to samo od lat.
Starzec nie zwracał uwagi na ich drwiny.
Przeraziła go tylko ta odrobina zwątpienia, która pojawiła się w oczach wnuczka.
Jeśli umrę, to kto będzie z pokolenia w pokolenie nawoływał do czuwania? - zastanawiał się stary pasterz.
Jego serce było wypełnione oczekiwaniem.
Dziadku, a czy On będzie miał złotą koronę na głowie? - pytał wnuczek.
Tak, będzie miał koronę ze złota! - odpowiadał.
A będzie też miał srebrny miecz? - pytał dalej wnuczek.
Tak, będzie miał srebrny miecz! - mówił dziadek.
I będzie chodził w purpurowym płaszczu? - chciał wiedzieć wnuczek.
Tak, będzie ubrany w purpurowy płaszcz! - odpowiadał dziadek patrząc w niebo.
Wnuczek byt zadowolony z odpowiedzi dziadka.
Siedział sobie na kamieniu i grał na fujarce.
Stary pasterz marzył.
Wnuczek z dnia na dzień grał coraz piękniej.
Ćwiczył każdego ranka i wieczora, a czynił to, aby godnie powitać tego, który miał przyjść.
Nikt w całej okolicy nie grał tak pięknie jak on.
Nikt też nie wierzył tak słowom dziadka jak on.
I nikt nie miał tak wielkiej nadziei jak on, ten mały chłopiec.
Wnuczusiu, a powiedz mi, czy będziesz tak pięknie grał i dla króla, który przyjdzie bez korony, bez płaszcza i bez miecza? - zapytał pewnego razu dziadek.
Nie, dla takiego króla nie będą grał!
Cóż mi da za moje granie król, który nie ma złota i pieniędzy, który nie jest piękny?
Mój król, ten, na którego czekam, tak mnie uszczęśliwi, że inni będą mi zazdrościć! - odparł wnuczek.
Stary pasterz zamyślił się, zrobiło mu się przykro i smutno.
Poczuł się zupełnie osamotniony.
Dlaczego roztaczał przed wnuczkiem obrazy, w które przecież on sam nie wierzył?
W jaki sposób On ma przyjść na ziemię?
Na chmurach?
W jaki sposób przedostanie się z wieczności do czasu?
Czy będzie dzieckiem czy starcem?
Czy będzie bogaty czy biedny?
Oczywiście, że będzie bez korony, miecza i płaszcza.
Będzie jednak potężniejszy niż wszyscy królowie ziemi.
Ale jak o tym wszystkim opowiedzieć kochanemu wnuczkowi? - zastanawiał się stary pasterz.
Pewnej nocy gwiazdy zaczęły jaśniej świecić na niebie, a nad Betlejem pojawiła się łuna.
Anioł stanął przed starym pasterzem i powiedział:
Nie bój się mnie!
Dzisiaj narodził się Zbawiciel!
Stary pasterz wiedział co ma robić w takiej sytuacji, czekał przecież na to latami.
Zbudził najpierw wnuczka, a potem innych pasterzy.
Ruszyli w drogę, biegiem.
Wnuczek schował fujarkę za pazuchę.
Biegli w kierunku światła, podzielili się na grupy i grupki.
Gdy dziadek z wnuczkiem dotarli do szopy, inni pasterze już klęczeli.
Zobaczyli Dziecię złożone w żłobie, zobaczyli Kobietę i Mężczyznę.
Kobieta uśmiechała się nieśmiało do wszystkich.
Uklękli.
Czy to jest ten król, którego przepowiadałem mojemu wnuczkowi? - zastanawiał się dziadek.
Nie, przed takim królem nie będę grał! - powiedział wnuczek i wyszedł z szopy.
Zostawił Dziecię, Kobietę i Mężczyznę, zostawił dziadka i pasterzy.
Szedł w ciemną noc.
Nie widział otwartych niebios, nie widział aniołów unoszących się nad stajnią, nie słyszał ich śpiewów.
To nie było dla niego.
On sobie inaczej wszystko wyobrażał.
Przed takim królem nie będę grał! - powtarzał.
Gdy tak oddalał się od szopy, Dziecię zaczęło płakać, płakało coraz głośniej.
Wnuczek słyszał ten płacz, zatkał więc sobie uszy, aby zachować marzenia o królu ze złotą koroną, srebrnym mieczem i purpurowym płaszczem.
Zaczął biec, aby uciec od tej szopy.
Płacz nie ustawał, był coraz donioślejszy.
Wnuczek nie mógł uciec, musiał wrócić.
Był w szopie drugi raz.
Patrzył jak wszyscy daremnie próbowali uspokoić Dziecię.
Czy czegoś Mu brukuje?
Ono czegoś pragnie!
Wtedy to wnuczek wydobył swą fujarkę i zagrał Dziecięciu najpiękniejszą melodię jaką znał, i najpiękniej jak potrafił
I... Dziecię się uspokoiło, przestało łkać.
Popatrzyło na grającego i uśmiechnęło się.
A chłopiec poczuł ogromną radość i wiedział, że ten uśmiech jest więcej wart niż złoto i srebro całego świata.
Szczęśliwy był również jego dziadek, stary pasterz.


Autor nieznany ? zebrał ks. Antoni Wac

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1 ] 


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 56 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.
Czytając to Forum DDN, wyrażam swoją Miłość do Maryi i Jezusa Chrystusa, wierząc w Jego Wszechmoc i Miłosierdzie.

"Od Prawdy zależy przyszłość naszej Ojczyzny" - święty Jan Paweł II

Sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy Jezu Ufam Tobie!