Forum DDN - Drogowskazy do Nieba.

  



Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1 ] 
Przeszukiwarka poniższego WĄTKU:
Autor Wiadomość
Post: 7 paź 2014, o 18:13 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6445
Wywiad: Wierzyłem w jego świętość, z wyjątkiem piętnastu minut


Z ojcem Marciano Morra* świadkiem życia świętego Ojca Pio z San Giovanni Rotondo rozmawia o. Robert Krawiec OFMCap.
http://www.franciszkanie.pl/news.php?id=5765

Obrazek


Z o. Marciano Morra* świadkiem życia świętego Ojca Pio z San Giovanni Rotondo rozmawia o. Robert Krawiec OFMCap.

- Współcześnie wielu ludzi fascynuje się osobą świętego Ojca Pio. W czym upatruje się wielkości i popularności Stygmatyka z Pietrelciny?

Widzę w tym dwa elementy. Pierwszy powód to są stygmaty, bilokacje, zapachy związane z jego obecnością i możliwość czytania przez świętego w ludzkich sumieniach. Dla ludzi te mistyczne dary spowodowały impuls, aby zainteresować się osobą Ojca Pio. Wierni nadal szukają w osobie Stygmatyka tego, co jest widoczne i oddziałuje na ich zmysły.

Drugi powód popularności, ważniejszy od pierwszego, to fascynacja i relacja danego wiernego z samym świętym Ojcem Pio. Najbardziej zaważył na relacjach z ludźmi i stworzył swoisty klimat wokół jego osoby sposób traktowania innych przez samego świętego. Ojciec Pio przemawiał do ludzkiego serca w sposób słodki i delikatny oraz w sposób mocny i dla nich wymagający. Stygmatyk w trakcie rozmów uśmiechał się i żartował z rozmówcą, ale także często traktował kogoś bardzo surowo napominając i karcąc. Święty Ojciec Pio przyciągał i fascynował ludzi darami mistycznymi i miłością do wiernych, która to prowadziła do jego pomocy w ich zbawieniu.

- Jakie przesłanie przez świętego Ojca Pio kieruje Bóg do Kościoła i ludzi XXI wieku?

Święty Ojciec Pio żył w czasach materializmu. Fenomeny mistyczne na ziemi są wyprzedzeniem i zapowiedzią tego, co nas czeka w przyszłej chwale. Dary mistyczne nie są dla świętych, ale dla Kościoła i dla ludzi. Warto także podkreślić szczególną relację Ojca Pio do lektury Słowa Bożego. Przed Soborem Watykańskim II, tj. w latach 1920-30, Pismo święte było zarezerwowana dla biblistów i dla kapłanów. Ojciec Pio często czytał z wiernymi listy św. Pawła Apostoła i Ewangelie, komentował teksty i medytował je razem z ludem. W tym sensie można powiedzieć, że Ojciec Pio wyprzedził Sobór Watykański II.

Trzecim przesłaniem kierowanym do nas jest zaproszenie do wyjścia z naszego egoizmu, który to jest wielką raną i plagą współczesnego człowieka i świata. Wiemy z listów świętego, że on cały poświęcał się jako ofiara za grzechy innych. Ojciec Pio myślał o innych podczas gdy większość ludzi myślała tylko o sobie...

- Czyli nie ma świętości bez ofiary... Dlaczego święty poświęcał się z taką gorliwością dla innych. Co oznacza stać się ofiarą za i dla kogoś?

Kiedyś ojciec Edward zachorował na wyczerpanie nerwowe i został umieszczony w klinice szpitalnej. Po pewnym czasie chory powrócił do klasztoru i spotkawszy Ojca Pio poprosił go o modlitwę za siebie, aby całkowicie wyzdrowiał. Ojciec Pio odpowiedział, że na razie nic nie może zrobić dla niego, ale jak tylko zostanie uwolnione z pięć centymetrów jego ciała, wówczas przyjmie chorobę zakonnika na siebie i wyzdrowieje. Ojciec Edward, pomimo swojej choroby, dobrze zrozumiał to poświęcenie. Odpowiedział Ojcu Pio, że lepiej niech każdy nosi swoje choroby w swoim ciele. Poświęcić się dla kogoś oznacza altruizm. Ojciec Pio widział, że tak samo uczynił Jezus, którego chciał naśladować.


Obrazek

- Często mówimy o świętości kogoś, a zapominamy o przebytej drodze uświęcenia. Stygmatyk "w dojrzewaniu do nieba" przechodził przez kluczowe etapy.

Jego dzieciństwo i okres studiów teologicznych były etapem wielkiej komunii z Bogiem. Drugi etap w jego życiu to otrzymywani wiele doświadczeń mistycznych. W tym czasie Ojciec Pio doświadczał ekstaz, ale i równocześnie wielkich pokus ze strony szatana. Napotykamy na opis także objawień świętych, Anioła Stróża i Matki Najświętszej. Kiedy Ojciec Pio dziewięć lat po świeceniach kapłańskich zamieszkał na stałe w San Giovanni Rotondo wówczas nastąpiła zmiana w jego duchowości.

W tym czasie nie przeżywał na modlitwie ekstaz, lecz otrzymał dar bolesnych stygmatów. W San Giovanni Rotondo mamy do czynienia z widzialnym darem mistycznym - transwerberacją. Następnie Ojca Pio przeszło pięćdziesięcioletni pobyt w San Giovanni Rotondo staje się okresem mistycznym i przede wszystkim skupionym wokół sakramentów i dzieł społecznych. Był to czas bardziej duszpasterski, pastoralny i społeczny.

- Święci wyróżniają się szczególnie w jakiejś cnocie. Patriarchę Abrahama kojarzymy z wiarą, a Mojżesza z łagodnością, zaś króla Dawida z pokorą... Z jaką cnotą można identyfikować świętego Ojca Pio?

Święty Ojciec Pio był wierny nauce Kościoła, regule i konstytucjom zakonnym. Cnota ta przyczyniła się do jego uświęcenia. Stygmatyk kierował się poleceniem Jezusa, aby życie duchowe realizowało się na dwóch torach, czyli uświęcania własnego i uświęcania innych. Jego stosunek do wiernych polegał na odpowiedzialności za zbawienie innych.

Kiedy święty Ojciec Pio otrzymał dekret ze Stolicy Apostolskiej, w którym to stwierdzono, że nie może publicznie odprawiać mszy świętych i spowiadać wówczas, zasmucił się bardzo i rozpłakał. Następnego dnia przyszedł do niego spowiednik, ojciec Augustyn di Lamis, i chciał go pocieszyć, ponieważ Ojciec Pio ciągle płakał. Ojciec Augustyn powiedział, aby ofiarował całe cierpienie za nawrócenie grzeszników. To ja właśnie płaczę nie za siebie - odpowiedział święty Ojciec Pio - ale za grzeszników, ponieważ oni nie mogą już u mnie się wyspowiadać. Dla świętego Ojca Pio środki uświęcenia były takie same jakie obecnie mamy dzisiaj w zakonie, czyli ubóstwo i posłuszeństwo.

Kiedy Stygmatyk był w podeszłym wieku wówczas przyszło zarządzenie, aby zmienić ryt liturgiczny. Msze święte miano odprawiać w nowym rycie i w języku ojczystym, a nie w języku łacińskim, jak to było do tego czasu. Święty Ojciec Pio dostosował się do polecenia Kościoła, a ponieważ był już starszy przychodziło mu z trudnością przyswojenie nowego rytu. Niektórzy zakonnicy nawet radzili, aby zostawił nowy ryt z powodu podeszłego wieku i odprawiał msze święte tak, jak to czynił do tej pory. Święty chciał jednak bardzo być posłuszny Kościołowi. W noc poprzedzającą dzień, w której obowiązywał już nowy ryt odprawiania mszy świętej, Ojciec Pio zapukał jeszcze do pokoju jednego z zakonników i poprosił o wyjaśnienie wątpliwości. Następnego dnia chciał odprawiać msze święte według nowego rytu.

- Jeśli chodzi o ubóstwo Ojciec Pio był wymagający?

Cela zakonna Ojca Pio była bardzo mała i z tego powodu zakonnicy chcieli zamontować wentylator w jego pomieszczeniu, ale spotkali się z jego strony ze stanowczym słownym protestem, że św. Franciszek z Asyżu nie chciałby tego typu udogodnień.

W ostatnich latach życia ciężko było się świętemu poruszać i sam nie mógł chodzić po schodach, aby udać się spowiadać do konfesjonału i odprawiać msze święte. W celu przemieszczania się za każdym razem towarzyszyło Ojcu Pio dwóch braci zakonnych, którzy go podtrzymywali. Widząc takie trudności przełożony klasztoru zwołał radę domową, która składała się z trzech zakonników, czyli gwardiana, wikariusza domu i z Ojca Pio, który wówczas był dyskretem, i zaproponował montaż windy w klasztorze. Ojciec Pio zorientowawszy się ile nowa inwestycja mogłoby kosztować natychmiast zaprotestował, że to byłby brakiem ubóstwa. Oczywiście czas biegł, a tej windy dalej nie było, a sam Ojciec Pio stawał się dla towarzyszących mu w chodzeniu zakonników coraz cięższy. Dlatego też przełożeni postanowili zamontować wspomnianą windę w klasztorze, a robotnicy pracowali tylko wtedy, kiedy święty Ojciec Pio spowiadał lub odprawiał msze święte.

Kiedy winda był już gotowa oznajmiono o tym Ojcu Pio. Zdziwiony tym święty Ojciec Pio zapytał o to co to jest? Winda - padło stwierdzenie. Przecież powiedziałem - kontynuował Stygmatyk - że jej nie chcę. Ojcze - tłumaczył zakonnik - na spotkaniu rady domu było nas trzech, czyli gwardian, ja i Ojciec, który był temu przeciwny. My nic nie mówiliśmy przy Ojcu ponieważ wiedzieliśmy, że jesteśmy za windą i byliśmy większością. Możeśmy i źle zrobili, ale niech Ojciec pobłogosławi teraz to nowe dzieło. Zakonnik otworzył windę i poprosił, aby święty Ojciec Pio przejechał się w niej raz przynajmniej. Stygmatyk wszedł do windy, a kiedy znajdował się na pierwszym piętrze i wyszedł na korytarz, powiedział, a to dobre! Święty Ojciec Pio był bardzo przywiązany do ubóstwa, a i otwarty na przyjęcie czegoś koniecznego i nowego.


Obrazek

- Ojciec osobiście spotkał się ze świętym Ojcem Pio. Jaki obraz Stygmatyka pozostał w ojca pamięci?

Podczas moich studiów teologicznych byłem ze świętym Ojcem Pio w tym samym klasztorze, a później także przebywałem jako kapłan z nim. Muszę powiedzieć, że święty Ojciec Pio mało jadał. Kiedy "coś" zjadł to podawał swój talerz i mówił: jedz, bo ty musisz rosnąć... Jak widać zbytnio nie urosłem...

Kiedy po mszy świętej byliśmy już w zakrystii święty Ojciec Pio pozwalał, aby ucałować jego stygmatyzowane ręce. Kiedyś ucałowałem rękę i podałem ją jakiemuś stojącemu obok panu. Mężczyzna nie spodziewając się z mojej strony takiego gestu, zdezorientowany i pełen emocji wziął dłoń Ojca Pio i uścisnął ją zbyt mocno. Stygmatyk aż z bólu podskoczył krzycząc: to mnie boli! To boli mnie! Zrozumiałem wówczas, że stygmaty nie były dla świętego Ojca Pio słodkim podarunkiem ile źródłem jego nieustannych cierpień.

Kiedyś mój tato zachorował na raka płuc. Lekarze nie widzieli już dla mojego taty żadnej nadziei, dlatego wypisali go ze szpitala i odesłali do domu. Kiedy otrzymałem od rodziny o tym powiadomienie i poprosiłem natychmiast przełożonego, aby mój tata mógł przyjechać do San Giovanni Rotondo. Kiedy mój tato zjawił się po obiedzie w klasztorze zaraz przedstawiłem go świętemu Ojcu Pio.

Podczas spotkania mojego taty z Ojcem Pio byli obecni także inni, czyli przełożony klasztoru, wikariusz, ja i jeszcze inni bracia zakonni. Powiedziałem do świętego Ojca Pio, że mój tato jest chory na raka płuc. Stygmatyk chwycił jedną ręką mojego tatę za marynarkę, przyciągnął nieco go do siebie, a drugą dłonią uderzał w jego piersi. Czyniąc to równocześnie powiedział do taty: - Kto ci powiedział, że jesteś chory! Ty jesteś zdrowy, jesteś zdrowy... Wszyscy tam zebrani zaczęli śmiać się, a sam Ojciec Pio powiedział do mojego taty do widzenia i odszedł. Mój tato wyzdrowiał i nie umarł.

- Papież Jan XXIII napisał, że święci, gdziekolwiek przejdą pozostawiają coś z Boga, który daje ludziom odczuć Swoją obecność. Jaki ślad w ojcu pozostawił święty Pio?

Nauczyłem się nie przywiązywać żadnej wagi do nadzwyczajnych fenomenów mistycznych świętego Ojca Pio. Nauczyłem się zwracać większą uwagę na przesłanie, które niesie nam Słowo Boże i być do dyspozycji dla innych. Stygmatyk był zawsze dyspozycyjny w stosunku do innych. Myślę, że są to te punkty z jego życia, które szczególnie mnie w nim uderzyły i teraz wpływają na moje osobiste życie duchowe.

- Ojciec odczuwa obecność świętego Ojca Pio i modli się do Pana Boga przez jego orędownictwo?

Nie wszyscy i nie zawsze wierzyli w świętość Ojca Pio. Ja w jego świętość wierzyłem zawsze, z wyjątkiem piętnastu minut. W 1960 roku przyjechał na wizytację do klasztoru w San Giovanni Rotondo bp Maccari. Wizytacja ta dla nas była przykrą, ponieważ została skierowaną przeciwko świętemu Ojcu Pio. W tym czasie byłem dyrektorem Niższego Seminarium Duchownego, gdzie na głównym korytarzu klasztoru miałem bardzo duży i piękny obraz świętego Ojca Pio.

Jeden z zakonników każdego dnia słownie prześladował mnie żądając, abym zdjął ze ściany ten portret. Nigdy nie chciałem tego uczynić. Wspomniany brat zakonny przywiózł mi później z Rzymu bardzo duży i piękny obraz Matki Bożej i powiedział, abym ściągnął obraz Ojca Pio i zawiesił ten nowo zakupiony. Obraz Madonny był rzeczywiście bardzo piękny. Poszedłem i wziąłem drabinę, aby ściągnąć obraz Stygmatyka i zamierzając zawiesić nowy wizerunek Matki Bożej. Zdjęty obraz Ojca Pio chciałem później umieścić w moim pokoju.

Zakonnik, który o zmianę obrazów na ścianie mnie prosił przechodząc wówczas powiedział, że wreszcie się zdecydowałem. Ja zaś postawiłem obok ściany obraz Ojca Pio i w międzyczasie poszedłem piętro niżej, aby zobaczyć czy chłopcy z seminarium wykonują powierzone im prace. Po piętnastu minutach od momentu zdjęcia obrazu czułem się tak, jakbym popełnił jakąś wielką zbrodnię. Cierpiałem bardzo wewnętrznie i dlatego szybko poszedłem z powrotem na górę, wziąłem znowu drabinę, uchwyciłem obraz Ojca Pio i powiesiłem go na swoim dawnym miejscu. I wtedy znowu przechodził wspomniany zakonnik mówiąc, że znowu go (obraz z Ojcem Pio) tam powiesiłem! Tak powiesiłem - opowiedziałem - i stamtąd go już nie ściągnę! Tak więc zawsze byłem wierny Ojcu Pio, oprócz tych piętnastu minut.


Obrazek

- Święty Jan Vanney, proboszcz z Ars mawiał, że są święci, którzy nigdy nie mogliby żyć z innymi świętymi. Czy święty Ojciec Pio miał jakieś wady? Czy jego zbytnia surowość względem ludzi nie była jego brakiem?

Święty Ojciec Pio był człowiekiem takim jak wszyscy inni, a więc także miał wady jak każdy. Jedną z jego wad była impulsywność. W jednym z listów do spowiednika pisał, że ciągle postanawia sobie, że nie będzie wybuchał gniewem i niestety ciągle do tego wraca. Spowiednik odpisał Ojcu Pio, aby starał się, a jeśli jemu coś nie będzie wychodziło to trudno. Święty Ojciec Pio miał porywczy charakter. Często podnosił głos z zupełnie innych motywów. Kiedy zwracano jemu uwagę, że źle potraktował jakąś osobę, wtedy odpowiadał, że nie chce iść do piekła w miejsce tej osoby! Jeśli często w trakcie spowiedzi podnosił głos to dlatego, że chciał potrząsnąć i zachęcić kogoś do żalu, nawrócenia i spełniania dobra. Taka była świętego Ojca Pio pedagogia i sposób postępowania. Czasami któryś z braci kapłanów chciał go w surowości naśladować, ale wtedy Stygmatyk takiego napominał, aby był dobry dla ludzi.

- Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał o. Robert Krawiec OFMCap

* O. Marciano Morra OFMCap, świadek życia Ojca Pio, autor licznych publikacji o Ojcu Pio, którego znał osobiście. Pracował w biurze korespondencji w San Giovanni Rotondo. Pełnił m.in. funkcję sekretarza krajowego kaznodziejów kapucyńskich we Włoszech. Obecnie jest sekretarzem generalnym Grup Modlitwy Ojca Pio.




źródło: http://www.franciszkanie.pl/news.php?id=5765



zobacz także: Włochy: Zobaczyć Świętego - http://www.franciszkanie.pl/news.php?id=5752

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1 ] 


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 69 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.
Czytając to Forum DDN, wyrażam swoją Miłość do Maryi i Jezusa Chrystusa, wierząc w Jego Wszechmoc i Miłosierdzie.

"Od Prawdy zależy przyszłość naszej Ojczyzny" - święty Jan Paweł II

Sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy Jezu Ufam Tobie!