Forum DDN - Drogowskazy do Nieba.

  



Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1 ] 
Przeszukiwarka poniższego WĄTKU:
Autor Wiadomość
Post: 20 cze 2012, o 20:29 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6445
Uratowany przez Królową Pokoju z Medjugorie
Autor: Daniel Klimek
Ojciec Donald Calloway

Heroina, kokaina, opium, marihuana, nadużycia alkoholu, nie wspominając nawet o halucynogennych tabletkach jak grzybki (psilocybin) i LSD ? większość z nich nadużywał przed ukończeniem 18 lat, wiele zanim jeszcze skończył 14 lat.
Uzależnienie stawało się mocniejsze wraz z pogłębiającą się pustką egzystencji. Co rozpoczyna się jako wstęp do noweli Huntera S. Thompson jest właściwie autobiografią katolickiego księdza Ojca Donalda Calloway ze zgromadzenia Marianów od Niepokalanego Poczęcia, opowiadającą dramatyczną i wstrząsającą historie jego życia w ?No Turning Back: A Witness to Mercy? (?Bez Odwrotu: Świadek Miłosierdzia.?)

--------

Jako destrukcyjny nastolatek, Calloway spędził swoją młodość ulegając większym i mniejszym pokusom, od grzechów ciała w nieustannej rozwiązłości do przestępstw przeciwko prawu, kradzieży towarów wartości tysięcy dolarów, jak również nocnych przyjęć z przyjaciółmi używając różnych form uzależniających narkotyków podczas słuchania muzyki heavy metalowej.

W pewnym momencie Calloway stał się zwolennikiem zespołu rokowego The Grateful Dead, było to inspirujące wejście do psychodelicznej kultury, która ? wraz z innymi rzeczami ? pozostawiła go z wielkim tatuażem na ramieniu. Ma go do dziś dla wspomnienia przeszłości w jakiej żył. Przeszłości, którą pozostawił. Do dzisiejszego dnia nie wie jak ten tatuaż znalazł się na jego ramieniu, będąc aż w takim stanie upojenia narkotykowego tej nocy kiedy go wykonano.

W swojej młodości, Calloway był tak złym i zbuntowanym dzieciakiem, nazywa nawet jeden rozdział ze swojej książki ?Zwierze?, opisując siebie, swoją wczesną mentalność i swoje błędne drogi. Rodzina jego (zwłaszcza rodzice) ponieśli wielką emocjonalną traumę z powodu jego zachowania. Przez jakiś czas mieszkali w bazie wojskowej w Japonii, jako, że ojczym Conwaya był tam oficerem. Nie trwało to długo. Dołączając się do japońskich gangów, kradnąc warte tysięcy dolarów towary- od elektrycznych gitar do samochodów ? spowodowało, że młody Callaway został aresztowany i deportowany z kraju. Będąc eskortowany poprzez lotnisko przez wojskowych strażników w łańcuchach i kajdankach na rękach i nogach, pluł i rzucał werbalne przekleństwa na strażników oraz przechodzących, gniewnie przeklinając w drodze do samolotu.

Jak każdy napełniony niepokojem młodzieniec, Calloway rozwinął w sobie silną nienawiść do rodziców ? pomimo ich wysiłków by pomóc swojemu zmagającemu się synowi, modląc się za niego i oddając go do ośrodków rehabilitacyjnych wiele razy ? jego świadomość winy nawiedzała go ciągle co do swojego młodszego brata, z którym miał silniejsze więzi. Ks. Calloway przejmująco opisuje swoje uczucia:

? Jedyną więzią jaką czułem z moją rodziną był mój młodszy brat Matthew. Kiedy to do niego dotarło, czułem się okropnie, kolidowało to w niewytłumaczalny sposób. Dziesięć lat młodszy ode mnie często błagał, ? bracie, pobaw się ze mną?. Część mnie chciała zostać w domu i zachowywać się jak starszy brat, jakim chciałem być dla niego i którego wiem, że potrzebował. Ale byłem tak zajęty moimi dziewczynami i kumplami od narkotyków, że nie chciałem zobowiązywać się do niczego w domu.?


Po powrocie z Japonii i zapisaniu się do nieskutecznej kliniki rehabilitacyjnej w Pensylwanii nie polepszyło się nic. Przez kolejne lata kontynuowane były narkotyki, rozwiązłość, kradzieże i kolejne aresztowanie. Co do swoich wzrastających nałogów, Calloway obrazowo opisuje w jaką to zatrutą dziurę wpadł uderzając dna, co brzmi jak odległe ponure miejsce.


?Pewnego razu znalazłem się w domu narkotykowym, czołgając się po dywanie na rękach i kolanach szukając okruchów kokainy które mogłyby leżeć na podłodze. Karaluchy biegały wszędzie i w zlewie były robaki powstałe na niepozmywanych naczyniach. Słychać było płacz dziecka pozostawionego bez opieki w drugim pokoju. A tu byłem ja, na podłodze, razem z matką dziecka, gorączkowo szukając białych punktów na podłodze. Gdy znaleźliśmy cokolwiek białego umieszczaliśmy to w naczyniu i wdychaliśmy, nie patrząc nawet co to było.


Co więc na świecie mogłoby przemienić tego zbuntowanego młodzieńca, tego zmagającego się narkomana, to ?zwierze? (jak sam się później określił), w pobożnego kapłana katolickiego, nie wspominając o elokwentnym autorze książek teologicznych i Mariologii?


Wszystko zaczęło się pewnej nocy w marcu 1992 roku, kiedy ku zaskoczeniu swoich kolegów Donald zdecydował nie iść na party, jak było to jego zwykłą rutyną, ale zostać na noc w domu. Czuł się ogromnie przygnębiony, tęsknota i pustka zajęła całą jego istotę. ?Znalazłem się sam, siedzący w swoim pokoju nie mając nic do roboty i nikogo by się móc doń zwrócić. Moja egzystencja wydawała się patetyczna. Moje życie zmarnowane i miałem nadzieję, że to wszystko jakoś dobiegnie końca.. Nienawidziłem życia. Byłem niespokojny i drażniło mnie wszystko.? Szukając sposobu by zabić czas zaczął przeglądać rodziców półkę z książkami, nie szukając nic specjalnie do czytania ale najlepiej jakiś National Geographic, do pooglądania zdjęć. Zamiast tego wpadło mu w ręce coś innego, dziwna książka na temat tak mu obcy i niezrozumiały dla nastolatka, że samo czytanie jej było intrygujące. Książka zatytułowana była ?Królowa Pokoju Nawiedza Medjugorie?.


Zasadniczo była to historia objawień maryjnych w Medjugorie, która doprowadziła go do kryzysu i nawrócenia. Został on jednym z pierwszych długiej kolejki Chrześcijan, którzy ulegli wpływowi tej mistycznej bośniackiej wsi wchodząc w tajemnice tej ziemi.


?Książka ta pokazała mi stronę rzeczy, o której nigdy nie słyszałem i nie doświadczyłem wcześniej, ale z pewnością mogłem odnieść się do radykalnego charakteru wiadomości? Nie trwało długo, zanim zrozumiałem, że książka ta zaprezentowała mi ofertę zmiany życia i oddania się czemuś większemu niż ja sam ? wierze w Boga i bycia innym. Było to objawienie, które wymagało rewolucji w sposobie mojego myślenia. Czy może być to wyjściem jakiego szukałem??


Spędził całą noc czytając książkę aż do godzin rannych. W czasie tym wewnętrzna istota jego duszy została przemieniona z niepokoju i nerwowości jakiej wcześniej doświadczał w głęboką harmonie i pokój, który promieniował i opanował jego ducha. Przekazy z Medjugorie dotknęły go na wyższym poziomie, powrotu do modlitwy, pokoju, postu, pojednania z Bogiem oraz potrzeby nawrócenia. Po raz pierwszy coś zaoferowało mu nadzieje na odejście ze swojego uwłaczającego życia, od życia w grzechu i rozpaczy.


?Dziewica Maryja mówiła rzeczy które były tak jasne i urzekające, że znalazłem się poruszony i namacalnie doświadczający emocji w bardzo głęboki sposób. Był to rodzaj emocji , którego nie doświadczyłem od czasu, kiedy byłem małym chłopcem który naprawdę kochał swoją mamę i chciał ją uszczęśliwiać. A tu, Dziewica Maryja mówiła, że ona jest moją matką, że jest matką tych którzy pobłądzili i że wzywa nas z powrotem do Boga, do Jezusa. Ukazywała jasno, że nie jest Bogiem, ale wskazywała na swojego Syna mówiąc, że jest On Mesjaszem, Zbawicielem świata. Zauważyłem, że zakochuje się całkowicie w tej matce, tej kobiecie.?


Jakość estetyczna była wysublimowana. Doświadczał piękna, którego nie odczuwał długi czas. W Tej Kobiecie, Dziewicy Maryi znalazł piękno, które nie jest trujące i grzeszne ? jak jego przeszłe spotkania z kobietami- ale czyste i orzeźwiające, nieskazitelną łagodność która oferowała promień nadziei i emanowała promieniujące światło w ciemny świat Donalda. Duchowa i wzniosła, atrakcja ta zrodziła w Donaldzie krótką modlitwę serca, w której ujawnił swoją tęsknotę do tej mistycznej obecności stojącej przed nim.


?Kiedy kontynuowałem czytanie dalej, powiedziałem do niej w sercu, ?Chcę wierzyć, naprawdę chcę. Przekłuwasz tą małą bańkę mydlaną mojego świata i oferujesz mi coś więcej niż kiedykolwiek słyszałem możliwe. Potrzebuję tego.?


Ta wewnętrzna potrzeba, ta duchowa tęsknota została spełniona. Czytając dalej, miało miejsce dziwne ale cudowne odrodzenie ze śmierci do życia. ? Mimo, że byłem w poważnej rozpaczy w moim życiu, kiedy czytałem tą książkę, czułem jakby topiło się moje serce. Trzymałem się każdego słowa, jakby przekazywało ono życie prosto we mnie.


Po tym nadszedł nowy dzień. ?Wczesnym rankiem, kiedy zamknąłem książkę powiedziałem, ? Przekaz tej książki zmienia życie. Nigdy przedtem nie słyszałem czegoś tak niesamowitego i przekonującego i tak potrzebnego mojemu życiu.? Można powiedzieć, że była to moja pierwsza modlitwa. Kimkolwiek była ta Dziewica Maryja, wierzyłem w to co mówiła, że była moją matką i przyszła dla mnie z nieba.


Natychmiast po opowiedzeniu o swoim przeżyciu swojej zdezorientowanej matce ? mimo, że jeszcze nie był katolikiem ? pobiegł na Mszę Św. po raz pierwszy w swoim życiu, rozmawiając o tym potem z księdzem i spowiadając się jemu z całej swojej przeszłości.

Kiedy wrócił do domu, Donald zaczął wyrzucać wszystkie swoje szmatławe rzeczy swojego przeszłego życia, zaczynając od akcesoriów narkotykowych po czasopisma pornograficzne, od zbiorów Playboya i Penthoue do płyt muzyki heavy-metalowej oraz swoich fajek i fajek wodnych. Uzbierało się tego sześć 30-to galonowych worków.


Po oczyszczeniu swojej przestrzeni ze wszystkich tych dystrakcji, Donald ukląkł przy komodzie w potrzebie głębokiej modlitwy. Ale nie wiedział jak się modlić. Jak sam wspomina, ?Do tego dnia, nigdy nie wypowiedziałem modlitwy w całym swoim życiu.? To jednak nie powstrzymało go od wejścia we wzniosłą atmosferę głębokiego uzdrowienia i oczyszczających łez. Przeszłość była ciągle bardzo żywa w jego umyśle a wyrzuty sumienia i żal który czuł był przytłaczający. Potrzeba przebaczenia objęła całą jego istote.

?Prawdę mówiąc, zacząłem płakać tak bardzo, że ledwie mogłem oddychać. Z trudem mogłem łapać powietrze, gdyż płakałem tak rzewnie. Strumienie płynu spływały z moich oczu. Wkrótce ubranie które miałem na sobie było całe mokre.

Godziny tego rozdzierającego płaczu doprowadziły do nagłych niewytłumaczalnych łez radości, Donald poczuł ogromny pokój w sercu, taki spokój, który przekraczał zrozumienie. ? Poczułem się nagle radośnie aż do zawrotu głowy, jak dziecko łaskotane przez ojca. Nagle poczułem się ożywiony. Otrzymałem nowe życie i czułem się tak inaczej. Byłem tak pochłonięty Jezusem, że zacząłem zdawać sobie sprawę z tego jak jestem kochany.


Ten oczyszczający pokój przyczynił się do czegoś niewytłumaczalnego, mistycznego, jeśli nie nadprzyrodzonego doświadczenia. Jak tysiące pacjentów, którzy przeszli przez doświadczenie śmierci klinicznej, Donald opuścił swoje ciało.

?Nagle coś podemną i we mnie- jest to trudno opisać ? wyrzuciło mnie z mojego ciała. Dosłownie czułem się jakbym opuścił moje ciało. Moja forma fizyczna pozostała na tapczanie ale moja dusza i duch opuściły ciało. ? Doświadczenie to paraliżowało go, gdyż widział swoje ciało oddalające się od niego, jego obecność duchowa pomału oddzielająca się od fizycznej. W desperacji wydał przenikliwy duchowy krzyk do osoby, która właśnie dotknęła jego duszy. ?Maryja!? Co nastąpiło później było fenomenalne. Donald ?gwałtownie uderzył z powrotem? w swoje ciało.


?Kiedy przyszedłem do siebie po tym wstrząsie, przepełniło mnie uczucie pokoju, pokoju, który był namacalny. Później usłyszałem głos, najczystszy głos kobiecy, jakiego nikt nie słyszał i nie będzie słyszał. Był on we mnie w środku, był on wokół mnie, był jak płynną miłością rozlewaną nade mną. Była to czysta matczyna miłość. Głos powiedział ?Donnie, jestem tak szcześliwa.? To wszystko co słyszałem, ale wiedziałem kto to był. Nikt nie nazywał mnie Donnie, tylko moja matka. Nikt. Wiedziałem, że był to głos Maryi, Błogosławionej Dziewicy Maryi. Byłem tak spokojny i czułem się jak mały chłopczyk przytulony do piersi matczynej. Czułem taki pokój, byłem tak kochany ze w końcu wpadłem w głęboki sen. Nie spałem tak od kiedy byłem chłopcem.


Zjawisko, które doświadczył Donald, poza pozostawieniem ciała, nazywa się wewnętrzną lokucją (locution cordis), mistyczna łaska słyszenia duchowej obecności ? w tym przypadku, Pani Naszej ? drogą wewnetrzną w głębokości duszy.


Po tych głębokich przeżyciach duchowych przyszło oficjalne nawrócenie do Kościoła Rzymskokatolickiego. Co nastąpiło również, było głębokim powołaniem do kapłaństwa. Donald chciał zostać księdzem Marianinem, zarówno dla Naszej Pani jak i dlatego, że Marianie od Niepokalanego Poczęcia są oficjalnymi promotorami nabożeństwa Bożego Miłosierdzia Św. S. Faustyny Kowalskiej, Polskiej zakonnicy i mistyczki, która doświadczyła wizji Chrystusa w latach 1930-tych. Donald widział siebie, poprzez swoją przeszłość jako przykład plakatu chłopca Bożego Miłosierdzia. Bo dzięki łasce Boga otrzymał największą łaskę po życiu w grzechu.


Zostać księdzem oznaczało powrót do szkoły. Nie było to najłatwiejszym zadaniem z powodu jego wyrzucenia ze szkoły średniej. Niezależnie od tego, poprzez swoją późniejszą edukację i wysiłki, Donald był w stanie spotkać się z najbardziej wybitnymi intelektualistami katolickimi i uczonymi całego świata. Po uzyskaniu GED i spędzeniu trochę czasu w środowisku uczelnianym Marianie wysłali Donalda by studiował na Franciszkańskim Uniwersytecie w Steubenville, Ohio, gdzie otrzymał B.A. (licencjat) z teologi i filozofii. Tu na Uniwersytecie Franciszkańskim poznał niektórych ze swoich ulubionych profesorów w tym wybitnego katolickiego intelektualistę Csotta Haha i Marka Miravalle. Donald wyznaje, że profesor Hahn miał ogromny wpływ na jego studia wdrażając w jego umysł głębszą miłość Boga.


Profesor Maravalle, teolog i Mariolog jest wiodącą postacią ruchu maryjnego, także miał wielki wpływ na Donalda. Maravalle jest prezydentem Vox Populi Mariae Mediatrici, ruchu w kościele Katolickim który ma nadzieje zdobyć papieską aprobatę by uznać Maryję jako Współodkupicielkę, stając się piątym dogmatem Maryjnym. Co ciekawe, powiązania samego Maravalle z Medjugorie nie są małe. Jest on autorem licznych książek na ten temat, a kiedy był studentem doktoratu w Rzymie, jego rozprawa naukowa nosiła tytuł ?Przesłanie Medjugorie: Posoborowe formułowanie Lourdes i Fatimy?. Rozprawa pokazała jak przesłania Medjugorie wyrównywują tradycję Kościoła począwszy od Ewangelii do nauk pierwszych Ojców Kościoła w ich podstawowych elementach oraz oczywiście do Soboru Watykańskiego II I innych zaaprobowanych objawień. Pracę tą obronił z sukcesem na Pontyfikalnym Uniwersytecie Sw. Tomasza (Angelicum) w Rzymie w 1984roku.


Oprócz takich inspiracji jak profesor Hahn i Maravalle u Franciszkanów, Donald studiował u innych wielkich. Otrzymał oba swoje M.Div i S.T.B. w Dominikan House of Studies w Waszyngtonie, D.C., następnie uzyskał S.T.L. w International Marian Research Institute w Dayton, Ohio. W Instytucie studiował z takimi wybitnymi teologami i maroiologami jak Ojciec Luigi Gambero i Ojciec Eamon Carroll. Co jest najbardziej godne uwagi, Donald wziął ostatnie wykłady wielkiego francuskiego teologa i marioiloga Rene Laurentina których udzielał na Instytucie. Sam Laurentin był jednym z wielkich zwolenników Medjugorie przez lata, z niezliczoną liczbą książek na temat objawień.


Donalda rozprawa S.T.L. koncentruje się na mariologii w pamiętnikach S Faustyny Kowalskiej, złączając jego miłość do Naszej Pani z miłością do nabożeństwa Miłosierdzia Bożego. Rozprawa liczyła 200 stron, zawierała ponad 700 stopek ? po łacinie, francusku, polsku, włosku, i hiszpańsku ? a po latach została wydana w formie książki pod tytułem ?Purest of All Lilies: The Virgin Mary in the Spirituality of St. Faustina.?(?Najczystsza ze Wszystkich Lilii: Niepokalana Dziewica w duchowości Sw Faustyny). S.T.L. ukończył nawet z wyróżnieniem (summa cum laude).


Ten były narkoman, skazaniec kryminalny, wydalony ze szkoły wyższej ukończył studia na zaawansowanym poziomie, z wyróżnieniem (summa cum laude), studiując z najbardziej znanymi teologami na świecie i opublikował swoją pracę jako książkę o Matce Boga.

Dzisiaj, Ojciec Calloway jest przełożonym domu Księży Marianów od Niepokalanego Poczęcia i dyrektorem powołań. Głosi swoją historię po całym świecie, dotykając niezliczone ilości serc. Jego historia życia jest przykładem łaski i Bożego Miłosierdzia przy pracy, poprzez wstawiennictwo Błogosławionej Maryi Dziewicy oraz szczególnie kontynuacji jej pracy w Medjugorie. ?No Turning Back?stanowi mocne i przejmujące świadectwo o podróży człowieka wyprowadzonego z tunelu ciemności i rozpaczy w blask nadziei i wiary w coś czystszego, prawdziwszego i cieplejszego niż pokusy współczesnej kultury- czego ludzka dusza pragnie, wzniosłości duchowej i sensu własnego istnienia.


---------
Źródlo:
http://www.ministryvalues.com
http://dzieckonmp.wordpress.com/2012/06 ... edjugorie/
Tłumaczyła Bożena

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 1 ] 


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 61 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.
Czytając to Forum DDN, wyrażam swoją Miłość do Maryi i Jezusa Chrystusa, wierząc w Jego Wszechmoc i Miłosierdzie.

"Od Prawdy zależy przyszłość naszej Ojczyzny" - święty Jan Paweł II

Sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy Jezu Ufam Tobie!