Forum DDN - Drogowskazy do Nieba.

  



Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 9 ] 
Przeszukiwarka poniższego WĄTKU:
Autor Wiadomość
Post: 6 gru 2012, o 10:17 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6445
UJAWNIONY SEKRET TRZECIEJ TAJEMNICY FATIMSKIEJ
Fatima 1917




źródła dokumentów:
http://www.apokalipsa.info.pl/objawieni ... fatimy.htm

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Post: 6 gru 2012, o 10:18 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6445
Siostra Łucja - Największa prorokini XX wieku.


Łucja de Jesus Maria dos Santos, siódme dziecko Antonia dos Santos i Marii Rosy, przyszła na świat 22 marca 1907 r. w maleńkiej, liczącej trzydzieści trzy domy osadzie Aljustrel w Portugalii. Była to jedna z wiosek, które obejmowała parafia fatimska. Wokół rozpościerały się gaje oliwne i skaliste pastwiska, umiejscowione na niewielkich wzgórzach. Między nimi znajdowały się mniejsze i większe doliny, z których jedną nazywano "Cova da Iria" - Dolina Pokoju.
Właśnie to miejsce wybrało Niebo, by przekazać światu niezwykłe przesłanie, które niektórzy określają mianem "najważniejszego objawienia XX w.".


Orędzie zostało przekazane trojgu dzieciom, z których rola Łucji była od samego początku najbardziej istotna. Dziecko rodziny Santos jako pierwsze ujrzało postać Anioła poruszającego się nad lasem w 1915 r. Było to dwa lata przed objawieniami w Fatimie. Wówczas przy Łucji nie było ani Hiacynty, ani Franciszka Marto - jej kuzynów, a jednocześnie najserdeczniejszych przyjaciół. Były trzy koleżanki: Teresa Matias, Maria Rosa Matias i Maria Justyna z wioski Casa Vehla, które chyba z powodu ujawnionej plotkarskiej natury (rozpowiadały wszędzie o widzeniach i chełpiły się, że widzą coś, czego nie widzą inni) nie zostały dopuszczone przez Boga do dalszych objawień. Na ich miejscu Pan postawił Hiacyntę i Franciszka, dziś błogosławionych. To oni rok później uczestniczyli wraz z Łucją w preludiach Anioła Pokoju, który przygotowywał dzieci duchowo do spotkania z Królową Nieba.

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Post: 6 gru 2012, o 10:29 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6445
UJAWNIONY SEKRET TRZECIEJ TAJEMNICY FATIMSKIEJ Fatima 1917


Przewidywany przebieg trzeciej wojny światowej
Zaburzenia w przyrodzie
Dane o Polsce po wybuchu trzeciej wojny światowej
Zapowiedź trzech dni ciemności, słowa Pana Jezusa, które były skie­rowane do Łucji:



FATIMA 1917

Zanim przedstawimy oficjalnie już ujawnioną treść Trze­ciej Tajemnicy Fatimskiej,
poznajmy okoliczności objawień, losy Hiacynty, Francisz­ka i Łucji.


Wprowadzenie



W okresie od maja do października 1917 r., trzynastego dnia każdego miesiąca, w okolicach portugalskiej wioski Fatima, miała miejsce seria sześciu objawień Matki Bożej. Trój­ce dzieci: Łucji dos santos oraz jej kuzynom, Franciszkowi i Hiacyncie Marto, Ukazywała się Najświętsza Panna. Podczas trzeciego objawienia, 13 lipca 1917 r., Łucja oraz dwójka jej towarzyszy otrzymali od Najświętszej Dziewicy tajemnicze przesłanie, którego pod żadnym pozorem nie chcieli ujawnić. Po latach okazało się, że wtedy to Maryja przekazała im Orę­dzie do całego świata, ową słynną później trzyczęściową Ta­jemnicę Fatimską. Dotyczyło ono losów Kościoła i ludzkości.



W roku 1936 Łucja (wówczas już karmelitanka bosa w klasztorze w Coimbrze), stosując się do woli biskupa die­cezji Leiria, w której skład wchodzi Fatima, spisała pierwszą relację z objawień. Kolejną relację przekazała w roku 1937. Między 12 grudnia 1943 r. a 3 stycznia 1944 r. zapisała ostat­nią relację. Dokument ten dotyczył Trzeciej Tajemnicy i był przeznaczony do rąk własnych papieża, z zastrzeżeniem, że może ją ujawnić dopiero po roku 1960. W 25 rocznicę objawień (1942 r.) papież Pius XII oficjal­nie podał do wiadomości publicznej treść dwóch pierwszych części Orędzia Fatimskiego.



Pierwsza Tajemnica dotyczyła wizji piekła, jaka ukazała się dzieciom w lipcu 1917 r. oraz zawierała zapowiedź wybuchu drugiej wojny światowej.



Druga Tajemnica dotyczyła prośby Matki Bożej o upo­wszechnienie na świecie kultu Jej Niepokalanego Serca i po­święcenie Jej Rosji.



Trzecia Tajemnica przechowywana była w sejfie watykań­skim aż do roku 2000. Dopiero papież Jan Paweł II w Roku Ju­bileuszowym i w 83 rocznicę objawień podjął decyzję o ujaw­nieniu najdłużej oczekiwanej i obrosłej już wieloma mitami tajemnicy Kościoła. Zapoznajmy się zatem z genezą i chrono­logią wydarzeń fatimskich.



Tło objawień fatimskich



Portugalia już od IV wieku była krajem chrześcijańskim. Kościół katolicki cieszył się tu dużym szacunkiem i wywierał znaczny wpływ na życie religijno-społeczne. Mimo że Portugalczycy byli narodem głęboko religijnym, to na przełomie XIX i XX wieku duże wpływy polityczne zaczęły uzyskiwać ruchy i organizacje antykościelne, inspirowane przez loże wolnomularskie. Sprzyjała temu trudna sytuacja ekonomicz­na kraju oraz zacofanie w dziedzinie oświaty. Masoneria wi­działa w Kościele największą przeszkodę w realizacji planów przekształcenia Portugalii w państwo laickie. Ks. Jan Drozd w książce Orędzie Niepokalanej pisze: ?Dnia 5 października 1910 roku doszło do przewrotu, w wyniku którego niepodzielną władzę chwycili w swoje ręce wolnomularze. W tej nowej sytuacji Kościół stał się głównym obiektem jawnych już ataków. Uchwalono rozdział Kościoła od państwa, spodziewając się tą drogą doprowadzić do cał­kowitej laicyzacji społeczeństwa portugalskiego. ?Ta ustawa doprowadzi do tego - wołano na zjeździe stanów w Lizbonie 26 marca 1911 roku - że w okresie dwóch pokoleń Portugalia zniszczy całkowicie katolicyzm, główną przyczynę obecnego rozpaczliwego położenia państwa?".



Po uchwaleniu 20 kwietnia 1911 r. przez parlament usta­wy o rozdziale Kościoła od państwa, jej twórca, Alfonso Costa, obiecywał:



? W ciągu niespełna dwóch pokoleń katolicyzm zniknie całkowicie z Portugalii". Za tymi pogróżkami weszły w życie akty prawne wy­konawcze. Na ich podstawie usuwano ze szkół religię, za­mykano kościoły i klasztory, konfiskowano dobra kościelne, hierarchów kościelnych zmuszano do udania się na emigrację, likwidowano lub represjonowano zakłady katolickie. Na skutki tak wąsko rozumianej polityki nie trzeba było długo czekać. W Portugalii pogłębił się kryzys gospodarczy, wystąpił kryzys wartości i upadek moralności. Jak podaje ks. J. Drozd:?Najbardziej wierny Kościołowi w Portugalii pozostał lud wiejski, dla którego praktyki religijne zawsze były prawdziwą świętością. Tak było również w Fatimie, cichej, małej wiosce, leżącej na płaskowyżu pomiędzy Lizboną a Coimbrą, w die­cezji Leiria [od 1918 r. - przyp. aut.]. Jej mieszkańcy byli przeważnie rolnikami. Daleka odległość od miasta i od kolei sprawiała, że poziom kulturalny wioski był raczej prymityw­ny, lecz zdrowy pod względem moralnym i religijnym".



W 1917 r. w Europie kolejny już rok toczyła się pierw­sza wojna światowa, która pod względem skali zniszczeń i okrucieństwa była nieporównywalna z jakimkolwiek wcześ­niejszym konfliktem zbrojnym. Ówczesny papież, Benedykt IV wielokrotnie wzywał walczące strony do rozejmu i pojednania. Gdy przekonał się, że jego apele nie odnoszą skutku, 5 maja 1917 r. zwró­cił się jeszcze z jednym wezwaniem do wszystkich wier­nych o modlitwy w intencji pokoju. Do Litanii Loretańskiej polecił dodać nowy tytuł Maryi: ?Królowa Pokoju". I oto w osiem dni później w małej dolinie Cova da Iria, leżącej trzy kilometry od wioski Fatima, rozpoczęły się objawienia Maryi.


Zwiastun objawień

Zanim w 1917 r. Najświętsza Panna zaczęła objawiać się trojgu dzieciom w Fatimie, w okolicy tej miały miejsce inne nadzwyczajne wydarzenia. W miejscowości Loca do Cabeco trójce pastuszków, tych samych, którzy później byli uczest­nikami spotkań z Maryją, trzykrotnie ukazał się zwiastun z Nieba. Przedstawił się jako Anioł Pokoju i prosił o gorą­cą modlitwę w intencji pokoju. Gdy nawiedził dzieci po raz trzeci, przyniósł im sakrament Świętej Eucharystii. Z per­spektywy czasu stało się jasne, że zadaniem Anioła Pokoju było przygotowanie dzieci do spotkania z Matką Bożą. W roku 1915 anioł objawił się dzieciom pasącym owce. Po latach siostra Łucja wspomina: ?Wyglądał, jak osoba ubrana w prześcieradło [...]. Nie moż­na było dostrzec jego oczu lub rąk".



Rok później anioł powrócił. Według Johna Hafferta, auto­ra książki Jej wiosnę słowa, dzieci były urzeczone. Cytuje on Łucję:



?Bawiliśmy się tylko kilka chwil, kiedy silny wiatr zaczął wstrząsać drzewami. Zaskoczeni spojrzeliśmy w górę, aby zo­baczyć, co się dzieje, gdyż dzień był niezwykle spokojny. Wte­dy dostrzegliśmy zstępującą do nas znad drzew oliwnych po­stać, o której już mówiłam. Hiacynta i Franciszek nigdy dotąd jej nie widzieli, a ja również nie wspominałam im o niej. Gdy się przybliżyła, mogliśmy rozróżnić jej rysy. Był to młodzie­niec, czternaste- lub piętnastoletni, bielszy niż śnieg, przejrzysty jak kryształ, gdy świeci przez niego słońce - i wielkiej piękności. Gdy przybliżył się do nas, powiedział:



?Nie lękaj­cie siei Jestem Aniołem Pokoju. Módlcie się ze mną?. Klękając na ziemi, pochylił się tak, że jego czoło dotknęło ziemi i kazał nam powtórzyć trzykrotnie te słowa: ?Mój Boże, wierzę w Ciebie, uwielbiam Cię, ufam Ci i ko­cham Cię! Proszę o przebaczenie dla tych, którzy nie wierzą w Ciebie, nie uwielbiają Cię, nie ufają Ci i nie kochają Cię?. A potem, podnosząc się, powiedział: ?Módlcie się tak. Ser­ca Jezusa i Maryi zważają na głos waszych błagam. Jeszcze tego samego lata anioł powrócił. Ponownie powie­dział: ?Co robicie? Módlcie się... bardzo się módlcie. Najświętsze Serca Jezusa i Maryi mają miłosierdzie dla was. Stale ofiaro­wujcie Najwyższemu modlitwy i ofiary?. ?Jak mamy ponosić ofiary?? - zapytała Łucja.



?Cokolwiek czynicie, wszystko ofiarowujcie Bogu jako akt zadośćuczynienia za grzechy, którymi jest On obrażany i jako błagania o nawrócenie grzeszników. Sprowadzicie pokój na wasz kraj. Ja jestem jego Aniołem Stróżem, Aniołem Portugalii. Nade wszystko przyjmijcie i znoście z pokorą cierpienie, które ześle wam Pan?".



Kilka miesięcy później anioł ponownie pojawił się dzie­ciom. Trzymając w lewym ręku kielich, nad którym unosiła się Hostia, z której spłynęło do kielicha kilka kropel Krwi, anioł ukląkł przed Hostią i modlił się. Po udzieleniu Hostii Łucji, a Hiacyncie i Franciszkowi Krwi z kielicha, zniknął. Lecz dopiero objawienia Maryjne, które miały miejsce w Fatimie w następnym roku, ujawniają więcej szczegółów rozpoczynającej się obecnie wielkiej bitwy. Jak przepowie­działa Królowa Anielska, ma to być bitwa, która przyniesie tryumf Niepokalanego Serca Maryi.





Spotkania z Madonną

Pierwsze spotkanie z Madonną miało miejsce w niedzielę 13 maja 1917 r. Trójka pastuszków: Łucja, Hiacynta i Fran­ciszek pasła jak zwykle swoje stadko w dolinie Cova da Iria. W pewnym momencie, który poprzedziły błyskawice, dzie­ci ujrzały na niewysokim górskim dębie ?Piękną Panią". Nie­znajoma postać powiedziała:



?Przychodzę z nieba. Przyszłam was prosić, abyście tu przy­szli sześć razy, o tej samej porze co dzisiaj, trzynastego każ­dego miesiąca, aż do października. W październiku powiem wam, kim jestem i czego od was żądam". Prosiła też, żeby odmawiały codziennie różaniec, aby upro­sić pokój dla świata.



Drugie objawienie miało miejsce w środę 13 czerwca, w uroczystość św. Antoniego, patrona parafii fatimskiej. Do doliny przybyło razem z trójką dzieci około pięćdziesięcioro okolicznych mieszkańców, bardziej kierowanych ciekawością niż przekonaniem. Madonna ponownie prosiła o codzienne odmawianie różańca. Życzyła też sobie, aby odmawiając ró­żaniec, po każdym ?Chwała Ojcu..." dodawać następującą modlitwę: ?O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego i doprowadź wszystkie dusze do nieba, a zwłaszcza te, które najbardziej potrzebują Twojego Miło­sierdzia". Podczas tego drugiego spotkania miała też miejsce tajem­nicza rozmowa Łucji z Matką Bożą. Treści tej rozmowy, poza Franciszkiem i Hiacynta, nie wolno było Łucji nikomu wyja­wić. Tajemnica ta przetrwała aż do 8 grudnia 1941 r.



Trzecie objawienie miało miejsce 13 lipca. Wokół dębu zgromadziło się tym razem ponad dwa tysiące okolicznych mieszkańców. Najświętsza Panienka, jak zwykle, ponowiła swą prośbę o codzienne odmawianie różańca w intencji szyb­kiego zakończenia wojny światowej, a także zapowiedziała wi­dzialny cud podczas ostatniego objawienia, mającego nastąpić w październiku. Podczas ekstazy Łucja wydała bolesny krzyk i była zmieniona na twarzy. Franciszek i Hiacynta również byli bardzo przerażeni. Następnie przez jakiś czas trwała tajemni­cza rozmowa Łucji z Matką Bożą. Na pytania obecnych: co ich tak przestraszyło, odpowiadali, że to tajemnica. Dopiero później okazało się, że była to owa słynna Tajemnica Fatimska. Część tej Tajemnicy została ujawniona przez Kościół dopiero w 25. rocznicę wydarzeń fatimskich. Trzecia część pozosta­wała w sferze domysłów i przypuszczeń aż przez 83 lata.



Czwarte objawienie poprzedziły dramatyczne okolicz­ności. Naczelnikiem okręgu, do którego należała Fatima, był mason i zacięty wróg Kościoła, Arturo d'Oliveira Santos. Ponieważ wydarzenia w Fatimie odbiły się już głośnym echem w całym kraju, postanowił on rozprawić się z tą sprawą raz na zawsze. Kiedy więc zbliżał się dzień kolejnego objawienia, ka­zał aresztować trójkę małych wizjonerów. Prowadzone przez niego dochodzenie miało na celu wymuszenie przyznania się dzieci do tego, jakoby wymyśliły całą tę historię. Bardzo też pragnął poznać treść przekazanej im tajemnicy. Bohaterska postawa dzieci podczas brutalnego śledztwa zmusiła naczel­nika do zwolnienia ich do domu. 13 sierpnia, z powodu nie­obecności dzieci, do zapowiedzianego objawienia nie doszło, mimo że pod dębem w Cova da Iria zebrało się około dwu­dziestu tysięcy ludzi. To jednak, co nie wydarzyło się 13 sierp­nia, nastąpiło w sześć dni później, podczas wypasania przez dzieci bydła w pobliskiej dolinie Yalinhos. Matka Boża prosiła dzieci, aby modliły się za grzeszników, gdyż wielu z nich idzie do piekła, bo nie ma komu się za nich ofiarować. Poleciła też, aby złożone przez pielgrzymów pieniądze przeznaczyć na bu­dowę kaplicy w dolinie Cova da Iria.



Podczas piątego objawienia, 13 września, obecnych było ponad dwadzieścia tysięcy osób. Piękna Pani między innymi potwierdziła obietnicę cudu, który miał nastąpić podczas na­stępnego objawienia.



Szóste objawienie i Cud Słońca


13 października miało miejsce zapowiadane wcześniej szóste objawienie. Mimo niesprzyjających warunków atmo­sferycznych w dolinie Cova da Iria zgromadziło się kilka­dziesiąt tysięcy pielgrzymów. Wśród nich było wielu księży, dziennikarzy, profesorów, lekarzy i innych wykształconych osób. W południe objawiła się Matka Boża. Wówczas to ofi­cjalnie oznajmiła trójce wizjonerów:



?Jestem Królową Różańca Świętego. Przyszłam upomnieć ludzkość, aby zmieniła swoje życie, by Boga już dłużej nie obrażała swoimi grzechami, by odmawiała różaniec, poprawiła się i czyniła pokutę za swoje grzechy. Ludzie muszą się popra­wić i błagać Boga o przebaczenie za swoje grzechy! Niech nie obrażają już Pana, który i tak za bardzo jest obrażany!



Najświętsza Dziewica złożyła jeszcze obietnicę, że jeśli grzesznicy nawrócą się, to wojna szybko się zakończy. Na zakończenie Matka Boża rozchyliła ręce, które pro­mieniowały i wskazała palcem na słońce. Łucja wyciągnęła też rękę i zawołała: ?Patrzcie na słońce!". Zjawisko to nazwane później Cudem Słońca było wie­lokrotnie opisywane. Dla przypomnienia przytaczamy dwie relacje naocznych świadków tego zjawiska. Oto fragment z książki ks. J. Drozda Orędzie Niepokalanej:



?Deszcz ustał. Chmury poprzerywały się i na jasnym nie­bie ukazało się słońce o srebrnej tarczy, podobne do księżyca, w które można było wpatrywać się bez oślepienia oczu. Nagle z ogromną szybkością, niby ognisty młynek, zaczęło wirować, rzucając obfitą strugę promieni złotych, zielonych, czerwo­nych, szafirowych, fioletowych i zabarwiając fantastycznymi barwami chmury, skały, drzewa, ziemię i wszystkich ludzi. Wtem, na mgnienie oka, słońce zatrzymało się, aby na nowo zacząć taniec swej ognistej tarczy. Jeszcze raz stanęło i po raz trzeci ukazał się ten sam widok, jeszcze wspanialszy, jeszcze bardziej promienny niż poprzednio. Wszystko dookoła mieni­ło się przeróżnymi barwami, drgało, żyło. Najbujniejsza fan­tazja nie zdoła przedstawić tego niezwykłego zjawiska. Tłum wstrzymał oddech i wpatrzony w słońce stał w zachwycie. Wszystkim zaczęło się wydawać, jakoby słońce oderwało się od firmamentu i zaczęło spadać na Ziemię. Nagle się zatrzy­mało. Ludzie padali na kolana w błoto i głośno wyrażali akt żalu. Podniecenie doszło do największego stopnia. Jakiś nie­wierzący dotąd podniósł ręce do góry i wołał: ?Najświętsza Dziewico! Błogosławiona Dziewico! Królowo Różańca Świę­tego! Ratuj Portugalię!?".



To cudowne zjawisko oglądali także ludzie z oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów od Cova da Iria miejscowości. Do­datkową okolicznością potwierdzającą nadnaturalność tego zdarzenia był fakt, że pielgrzymi, którzy byli przemoczeni do suchej nitki, gdyż przez kilkanaście godzin stali w deszczu, po zakończeniu Cudu Słońca wszyscy mieli suche ubrania.



A oto relacja innego uczestnika, późniejszego misjonarza w Indiach, który obserwował to zjawisko z odległości około dziesięciu kilometrów:



?Nie czuję się na siłach opisać tego, co wtedy widziałem i przeżywałem. Patrzyłem bez przerwy na słońce, które zda­wało się zamglone, bez zwykłego rażącego blasku; było jak­by śnieżną, wirującą kulą! Potem nagle zygzakiem spadało na Ziemię. Przerażony biegłem, aby się skryć za ludźmi. Wszy­scy płakali i spodziewali się, że lada chwila nastąpi koniec świata. Obok nas stał pewien niedowiarek, który przez całe przedpołudnie drwił sobie z ludzi, którzy - jego zdaniem - po to wybrali się do Fatimy, aby oglądać małą dziewczynkę. Pa­trzyłem teraz na niego. Był jak sparaliżowany. Wpatrywał się w słońce szeroko otwartymi oczami. Potem widziałem, jak drżał od głowy do stóp".



Mało znany jest fakt, że podczas szóstego objawienia, kie­dy tłumy obserwowały wirujące słońce, trójce wizjonerów ukazała się, obok słońca, Święta Rodzina. Po prawej stronie znajdowała się Najświętsza Dziewica, ubrana w białą suk­nię i niebieski płaszcz. Po lewej stronie był św. Józef z Dzie­ciątkiem Jezus. Święta Rodzina błogosławiła zebranych zna­kiem Krzyża. Było to spełnienie obietnicy Matki Bożej dane we wrześniu, że podczas październikowego objawienia ukaże się dzieciom wraz ze św. Józefem i Dzieciątkiem Jezus.

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Post: 6 gru 2012, o 10:34 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6445
Cztery żądania Madonny

Podczas objawień Matka Boża, za pośrednictwem trójki dzieci, skierowała do ludzkości cztery żądania.



Pierwsze żądanie dotyczyło ożywienia kultu Jej Niepoka­lanego Serca.

Drugie żądanie dotyczyło poświęcenia Kościoła i świata, a zwłaszcza Rosji, przez Ojca Świętego Niepokalanemu Sercu Maryi.

Trzecie żądanie dotyczyło pokuty i zadośćuczynienia za grzechy. Najświętsza Dziewica życzyła sobie ustanowienia pierwszych sobót miesiąca, jako dni przyjmowania Komunii świętej wynagradzającej za grzechy ludzkości.

Czwarte żądanie dotyczyło ożywienia modlitwy różań­cowej: ?Nie zaniedbujcie odmawiania różańca. Po każdym ?Chwa­ła Ojcu..." dodawajcie zawsze modlitwę: ?O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego i doprowadź wszystkie dusze do nieba, szczególnie te, które najbardziej potrzebują Twojego miłosier­dzia".





Poświęcenie Kościoła i świata Niepokalanemu Sercu Maryi

Matka Boża życzyła sobie podczas objawień fatimskich poświęcenia Jej Niepokalanemu Sercu Kościoła i świata, a przede wszystkim Rosji. Pierwsza tego apelu posłuchała Portugalia. Akt ten miał miejsce 13 maja 1931 r. Dokładnie w siedem lat później nastąpiło odnowienie ślubów. W opinii samych Portugalczyków, zawierzenie Maryi uratowało ich oj­czyznę od koszmaru drugiej wojny światowej.



31 października 1942 r., w uroczystość Chrystusa Króla, papież Pius XII w przemówieniu radiowym do narodu por­tugalskiego dokonał w bazylice św. Piotra w Rzymie poświę­cenia całego Kościoła i całego rodzaju ludzkiego na zawsze Niepokalanemu Sercu NMP oraz polecił, aby tego samego aktu dokonały Kościoły lokalne na całym świecie. W niecałe dwa lata później, 4 maja 1944 r., papież Pius XII wydał dekret ustanawiający dla całego Kościoła święto Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny.


Dekret Świętej Kongregacji Obrzędów z 4 maja 1944 r. podaje uzasadnienie tej decyzji:

?Ojciec Święty Pius XII wzruszony wielkimi nieszczęścia­mi, jakie nawiedziły narody chrześcijańskie w czasie straszliwej wojny, jak niegdyś papież Leon XIII Najświętszemu Sercu Je­zusowemu, tak on cały Kościół i cały rodzaj ludzki poświęcił na wieki Niepokalanemu Sercu Najświętszej Dziewicy i Matki w roku 1942, w uroczysty dzień Jej Niepokalanego Poczęcia". 11 października 1954 r. papież Pius XII wydał encykli­kę (Ad caeli Reginam, której mocą ustanawia święto Maryi, Królowej Świata, i zaleca, aby wszyscy wierni w dniu tego święta (obecnie 22 sierpnia) odnawiali swoje poświęcenie się Niepokalanemu Sercu NMP. Polska, jako cały kraj, została poświęcona Niepokalanemu Sercu Maryi 8 września 1946 r. Poprzedzone to zostało po­święceniem się najpierw poszczególnych parafii, później die­cezji, a następnie całej ojczyzny.


Jaką tajemnicę Matka Boża przekazała Łucji podczas drugiego objawienia?


13 czerwca 1917 r., podczas drugiego objawienia, Mat­ka Najświętsza przeprowadziła z Łucją tajemniczą rozmo­wę, której treści dziewczynka nie chciała wyjawić. Została zobowiązana do milczenia na ten temat. Powiernikami byli jedynie Franciszek i Hiacynta. Wszelkie nagabywania, groźby i prośby o jej wyjawienie nie odniosły skutku. Wkrótce Fran­ciszek i Hiacynta zabrali tajemnicę ze sobą do grobu, a Łucja konsekwentnie milczała.



Podczas adoracji Najświętszego Sakramentu w 1927 r. Łu­cja miała widzenie Pana Jezusa.
Wówczas to, dopiero na Jego wyraźne polecenie, zdecydowała się wyznać treść tajemnicy. Nie nastąpiło to jednak szybko. Od 1926 r. Łucja była już za­konnicą w Zgromadzeniu Sióstr św. Doroty w miejscowości Tuy w Hiszpanii na pograniczu z Portugalią. W 1934 r. złożyła profesję wieczystą w tym zgromadzeniu. Na polecenie bisku­pa z Leiria opisała swoją rozmowę z Matką Bożą. 8 grudnia 1941 r. dokument ten, w formie stenogramu, został podany do publicznej wiadomości.



Oto jego treść:

?- Czy mogłabym prosić, abyś mnie, Franciszka i Hiacyntę zabrała do nieba? - Niedługo przyjdę, aby zabrać Franciszka i Hiacyntę, ale ty musisz jeszcze tu na Ziemi pozostać. Mój Syn życzy sobie, abym była bardziej znana i miłowana, i w tym celu posłuży się tobą. Jezus chce wprowadzić cześć Mego Niepokalanego Serca. Tym, którzy przyjmą to nabożeństwo, przybędę na ra­tunek. Dusze te zostaną obdarzone wyjątkowymi łaskami Bo­żymi. Jak kwiaty postawię je przed Jego tronem.



- Więc będę musiała pozostać tu sama na Ziemi?

- Nie, moje dziecko. Pamiętaj, że Ja cię nigdy nie opusz­czę. Twoją ucieczką i drogą, która doprowadzi cię do nieba, do Boga, będzie Moje Niepokalane Serce!".

Przy tych słowach Matka Boża rozwarła ręce, a z nich wy­trysnęły świetliste promienie. Dzieci znajdowały się w tych promieniach. Franciszek i Hiacynta stali w promieniach wznoszących się ku niebu. Natomiast Łucja zobaczyła siebie wśród promieni padających ku ziemi. Przez prawą rękę Maryi widać było serce otoczone cierniami. Dla Łucji było, oczywi­ste, że jest to Niepokalane Serce Maryi, zranione grzechami wielu grzeszników i domaga się pokuty i zadośćuczynienia.




Dalej Łucja pisze:

?Zdawało się, że światło to chciało nam dać poznać Boga i wlać w nas miłość do Niego i miłość do Trójcy Przenaj­świętszej. Odtąd odczuwałam autentyczną miłość do Nie­pokalanego Serca Maryi".


Pierwsza i Druga Tajemnica Fatimska



Jak pamiętamy, podczas trzeciego objawienia, 13 lipca 1917 r., Łucja i dwójka jej towarzyszy byli przerażeni. Nie chcieli na ten temat z nikim rozmawiać, zasłaniając się tajem­nicą. Później okazało się, że wtedy to Matka Boża przekazała im sekretne Orędzie do całego świata. Dotyczyło ono losów Kościoła i ludzkości. Z tego względu trzecie objawienie uwa­ża się za najważniejsze.



W 1936 r. Łucja (siostra Maria od Boleści - imię zakonne), stosując się do woli biskupa diecezji Leiria, w której skład wchodziła Fatima, spisała pierwszą relację z objawień. Na­stępne relacje spisała w roku 1937 oraz na przełomie lat 1943/1944. Ta ostatnia dotyczyła Trzeciej Tajemnicy i była przeznaczona wyłącznie do wiadomości Ojca Świętego.



W dwudziestą piątą rocznicę objawień (1942 rok) papież Pius XII, za pośrednictwem kardynała Schustera, oficjalnie podał do wiadomości publicznej treść Tajemnicy Fatimskiej, oprócz jednej części.



Pierwsza Tajemnica dotyczyła wizji pie­kła, jaka ukazała się dzieciom 13 lipca 1917 r. oraz zawiera­ła zapowiedź wybuchu drugiej wojny światowej. Druga Ta­jemnica dotyczyła prośby Matki Bożej o upowszechnienie na świecie kultu Jej Niepokalanego Serca. Łucja napisała:



?Tajemnica trzeciego objawienia się Najświętszej Dziewicy obejmuje trzy różne części, z których wolno mi wyjawić tyl­ko dwie.



Oto one: Przy słowach: ?Ofiarujcie się za grzeszni­ków! ?, Dziewica rozłożyła ręce, jak przy poprzednich obydwu objawieniach. Wytrysnęły z nich strumienie światła, które zdawały się przenikać ziemię na wylot. Pod naszymi stopa­mi ujrzeliśmy wielkie morze ognia. W tym ogniu widzieli­śmy szatanów oraz dusze w ludzkich postaciach, podobne do przezroczystych, rozżarzonych węgli. Diabły przypominały czarne, przezroczyste zwierzęta - potworne i ohydne, jakich nigdy dotąd nigdzie nie widzieliśmy. Każdy z nich wypełniał powietrze przeraźliwym wrzaskiem. Dusze potępione wyrzu­cane były z wielką siłą wysoko wewnątrz płomieni i spadały wraz z kłębami dymu, które się z nich wydobywały. Wygląda­ły jak iskry olbrzymiego pożaru rozrzucane na wszystkie strony wśród niesamowitych krzyków i wycia, boleści i rozpaczy, napełniające wszystko drżeniem i przerażeniem. Dusze były lekkie jak puch; bez ciężaru i równowagi. Wszyscy płonęli zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz swych ciał. Odnosiło się wrażenie, że ani diabły, ani dusze potępione nie panowały nad swoimi ruchami. Nie miały chwili spokoju i ani przez chwilę nie przestawały odczuwać straszliwego bólu.



Widok ten trwał tylko chwilę. Powinniśmy dziękować na­szej dobrej Matce, że poprzedziła to obietnicą wprowadzenia nas do nieba. Sądzę, że inaczej poumieralibyśmy z przerażenia i trwogi. Następnie wznieśliśmy oczy ku Najświętszej Dziewicy, która odezwała się do nas z dobrocią, połączoną ze smutkiem: ?Widzieliście piekło, do którego idą dusze biednych grzesz­ników. Aby nawrócić i zbawić grzeszników, Bóg chce rozpo­wszechnić i utrwalić na całym świecie nabożeństwo do Mego Niepokalanego Serca. Jeśli ludzie będą czynili to, o co proszę, to wiele dusz się nawróci i nastanie pokój na świecie. Obecna wojna zbliża się już ku końcowi, lecz jeśli ludzie nie przestaną obrażać Boga, to nie minie wiele czasu, a za pontyfikatu Piusa XI rozpocznie się nowa wojna, jeszcze straszniejsza. Kiedy pewnej nocy zobaczycie nieznane światło, wiedzcie, iż jest to znak od Boga i że zbliża się czas kary na świat za licz­ne jego zbrodnie. Karą tą będzie wojna, głód, prześladowanie Kościoła i Ojca Świętego.



Aby temu zapobiec, Ojciec Święty powinien poświęcić ludzkość Memu Niepokalanemu Sercu i aby w pierwsze so­boty każdego miesiąca utrwaliła się praktyka Komunii świę­tych, wynagradzających za ludzkie grzechy. Jeśli Moje prośby zostaną spełnione, Rosja nawróci się i nastanie pokój. W prze­ciwnym wypadku, zaczną się szerzyć przewrotne, bezbożne nauki powodujące wojny i prześladowania Kościoła. Ojciec Święty będzie musiał dużo wycierpieć. Wielu dobrych ludzi zostanie umęczonych, a wiele narodów zostanie zniszczonych. W końcu Moje Niepokalane Serce zatryumfuje. Ojciec Świę­ty poświęci Mi Rosję i zostanie ona nawrócona, a dla świata nastanie okres pokoju?.



Najświętsza Dziewica tak zakończyła swoje napomnienie: ?Nie mówcie o tym nikomu, lecz możecie to powiedzieć Frankowi? [Franciszek widział Matkę Bożą, ale jej nie słyszał -przyp. aut.].



Dodała jeszcze:

?Gdy będziecie odmawiać różaniec, mówcie po każdej czę­ści [zapewne chodzi tu o odmawianie poniższej modlitwy po każdej dziesiątce różańca, czyli po słowach ?Chwała Ojcu..." -przyp. aut.]: O mój Jezu, przebacz nam nasze grzechy, zachowaj nas od ognia piekielnego, zaprowadź do nieba wszystkie dusze i po­magaj zwłaszcza tym, którzy najbardziej potrzebują Twojego Miłosierdzia?".

Tyle rękopis Łucji.



Niektóre fragmenty Orędzia wymagają wyjaśnienia. Zasta­nawiała się również nad nimi sama pisząca to sprawozdanie, czyli Łucja. Chodzi m.in. o ów niezwykły znak od Boga, zapo­wiadający bliską karę. Zdaniem Łucji, jak i innych osób ana­lizujących treść przesłania, znakiem tym było nadzwyczajne światło północne, niezwykła zorza polarna, która w nocy z 24 na 25 stycznia 1938 r. widoczna była w całej Europie, w tym także i w Polsce.



Po tym zjawisku astronomicznym Łucja napisała do bisku­pa Leirii: ?Niebo było w płomieniach, jak gdyby rozżarzone ognisko i rzucało krwawoczerwone blaski". Łucja stanowczo twierdziła w piśmie do biskupa, że jest to znak zapowiedziany przez Matkę Bożą w 1917 r. W czerwcu 1938 r. Łucja ponownie wystosowała list do biskupa, pisząc: ?Te rzeczy już wkrótce się spełnią".



Jak wiemy, rok później wybuchła druga wojna światowa. W Orędziu była zapowiedziana na czas pontyfikatu Piusa XI, natomiast w 1939 r. na tronie Piotrowym zasiadał już Pius XII. Czy zatem powyższy fakt podważa wiarygodność Orę­dzia? Zdaniem Łucji oraz innych osób badających to zagad­nienie, nie. Za wstęp do drugiej wojny światowej uważają oni wojnę domową w Hiszpanii, która toczyła się na Półwyspie Pirenej skini właśnie za czasów pontyfikatu Piusa XI. Podczas tej wojny walczono z Kościołem, mordowano księży i starano się niszczyć żywą wiarę wśród ludności.




O Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej


Podczas objawienia w lipcu 1917 r. Maryja przekaza­ła Łucji, a na zakończenie serii objawień dodatkowo jesz­cze wyjaśniła, specjalne Orędzie, które przeszło do histo­rii pod nazwą Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej. Na przełomie lat 1943/1944 Łucja zapisała treść tego Orędzia i zapieczę­towane przekazała biskupowi diecezji Leiria. W 1953 r. zo­stało ono doręczone papieżowi Piusowi XII. Zgodnie z wolą Matki Bożej, treść Orędzia mogła być ujawniona przez pa­pieża światu dopiero po roku 1960.



Gdy papież Pius XII zapoznał się z treścią sekretnego do­kumentu, był bardzo przejęty, wręcz przerażony. Ponownie go zapieczętował i zabezpieczył w sejfie dla swego następcy. W 1958 r. na Stolicy Piotrowej zasiadł Jan XXIII. Z treścią Tajemnicy zapoznał się 27 sierpnia 1959 r. Stwierdził wów­czas, że zapowiadane w Orędziu straszliwe kary nie dotyczą jego czasu. Zapieczętowany osobiście dokument przekazał Świętemu Oficjum i polecił, aby był przechowywany wraz z innymi, najbardziej strzeżonymi tajemnicami watykański­mi, i zakazał udostępniać na zewnątrz jakichkolwiek informa­cji na ten temat.




Następca Jana XXIII, papież Paweł VI, po przeczytaniu Orędzia podtrzymał decyzje swoich poprzedników, uznając, że dokument ten musi jeszcze przynajmniej przez jakiś czas pozostać tajemnicą Watykanu. O ile Paweł VI wzbraniał się przed upublicznieniem Orędzia, o tyle nie miał wątpliwości, iż należy, przynajmniej w części, próbować wykorzystać je w zapewnieniu pokoju na świecie. Nastąpiło to w okresie tzw. kryzysu kubańskiego, kiedy świat stanął na krawędzi kolejnej wojny globalnej. Zapoznanie z treścią Orędzia Chruszczowa, Kennedy'ego i Wilsona w latach 1963-1964 przyczyniło się do zawarcia porozumienia i podpisania układu ATOMOTOP przez ZSRR, USA i Wielką Brytanię. W pięćdziesiątą rocznicę objawień Paweł VI odbył piel­grzymkę do Fatimy. Doszło tam do spotkania papieża z s. Łu­cją, karmelitanką z Coimbry.



Papież Jan Paweł II przypuszczalnie zapoznał się z Orędziem wkrótce po swoim wyborze, jednak brak jest na ten temat in­formacji. 13 maja 1981 r. został ciężko ranny w zamachu na swoje życie na Placu ś w. Piotra w Rzymie. Następnego dnia zażądał dostarczenia mu do kliniki Gemelli tekstu Tajemni­cy, z którą się zapoznał. Doszedł wówczas do przekonania, że zamach na papieża opisany w rękopisie s. Łucji dotyczy jego osoby. Dokładnie w rok później papież odwiedził Fatimę w pielgrzymce dziękczynnej. Nie miał żadnych wątpliwości, że swoje życie i zdrowie zawdzięcza Niepokalanemu Sercu Maryi, której cały czas był wielkim czcicielem. Był to bodaj najbardziej maryjny papież ze wszystkich sterników Kościoła.



W Fatimie powiedział m.in.: ?Kiedy przed rokiem na Placu św. Piotra miał miejsce zamach, gdy odzyskałem przytomność, myśli moje pobie­gły natychmiast ku temu sanktuarium, aby w Sercu Matki Bożej złożyć podziękowanie za to, że uratowała mnie od nie­bezpieczeństwa śmierci". Podczas tej pamiętnej pielgrzymki papież spotkał się rów­nież z s. Łucją. Natomiast wychodząc naprzeciw życzeniu Matki Bożej, w łączności duchowej z biskupami całego Koś­cioła katolickiego, ofiarował Niepokalanemu Sercu Maryi cały świat, podobnie jak to w 1942 r. uczynił Pius XII.


Jan Paweł II znał swoją przyszłość

Po osiemnastu latach, w Roku Jubileuszowym, w 83. rocz­nicę objawień i w 19. rocznicę zamachu na swoje życie, pa­pież ponownie przybył do Fatimy. Oficjalnym powodem były uroczystości beatyfikacyjne Franciszka i Hiacynty, przenie­sione z Watykanu do miejsca, gdzie tych dwoje pastuszków żyło i widziało Najświętszą Dziewicę. Na pielgrzymów czeka­ła jednak wielka niespodzianka.



W sobotę 13 maja 2000 r., po uroczystościach beatyfi­kacyjnych, w których uczestniczyło około miliona wiernych, watykański sekretarz stanu abp Angelo Sodano, w imieniu papieża, oficjalnie ogłosił, że wkrótce zostanie ujawniony Trzeci Sekret Fatimski. Arcybiskup Sodano, po nawiązaniu do przypadającej na 18 maja 2000 r. 80. rocznicy urodzin papieża Jana Pawła II, powiedział:



?Te szczególne okoliczności w Fatimie skłaniają do przeka­zania wam pewnego przesłania [...]". Następnie poinformował, że Trzecia Tajemnica opisuje m.in. cierpienia świadków wiary ostatniego wieku i całego ty­siąclecia, mówi również o: ?męczeństwie i cierpieniu biskupa ubranego na biało, który upada na ziemię, najwyraźniej martwy, pod gradem pocisków i jest związana z zamachem na papieża w maju 1981 r.".



Obecny na konferencji prasowej rzecznik watykański, Joaquin Navarro Valls, powiedział dziennikarzom, że ?dziś jest sprawą jasną, iż ubrany na biało biskup to Jan Paweł II". Do­dał również, że ujawnienie całej Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej ?to sprawa dni, gdy tylko papież opatrzy tekst odpowiednim komentarzem". A zatem, Jan Paweł II po zapoznaniu się z treścią Tajemnicy wkrótce po swoim wyborze na Stolicę Piotrową wiedział, że dokonany zostanie na niego zamach. Zanim przedstawimy oficjalnie już ujawnioną treść Trze­ciej Tajemnicy Fatimskiej, poznajmy losy Hiacynty i Francisz­ka od czasu objawień aż do ich śmierci.


Hiacynta i Franciszek

Franciszek Marto urodził się 11 czerwca 1908 r. w wio­sce Aljustrel, należącej do parafii Fatima. Był bratem Hia­cynty i kuzynem Łucji. W wieku 11 lat zachorował na gry­pę hiszpańską i po krótkiej chorobie, 4 kwietnia 1919 r., zmarł. Swoje cierpienia w chorobie ofiarował za grzeszników i ateistów. Na dzień przed śmiercią przyjął pierwszą i jedy­ną w swoim życiu Komunię św. Odejście Franciszka z tego świata nastąpiło zgodnie z zapowiedzią Najświętszej Panny, wyrażoną podczas pierwszego objawienia. Franciszek umierał pogodnie. Był duchowo przygotowany na spotkanie z Bogiem i Matką Najświętszą.



Hiacynta urodziła się 11 marca 1910 r., również w Al­justrel. Była najmłodsza z wizjonerów. Jako jedyna z trójki dzieci miała wizje cierpiącego Ojca Świętego z powodu prze­śladowań Kościoła. Zachorowała w tym samym dniu co Fran­ciszek, czyli 23 grudnia 1918 r. Po groźnej grypie ?hiszpance" zapadła na ropne zapalenie opłucnej. Na piersiach utworzyła jej się wielka rana. Z powodu nieodpowiednich warunków higienicznych nastąpiło zakażenie. Wiele cierpiała, ale znosiła to mężnie, ofiarując swoje boleści za nawrócenie grzeszników. 20 lutego 1920 r. zmarła w szpitalu w Lizbonie. Została po­chowana w Villa de Ourem. W 1935 r. dokonano ekshumacji, podczas której zwłoki okazały się nienaruszone. Przeniesiono je do nowego grobowca, ale nie na długo. W 1951 r. doczes­ne szczątki Hiacynty i Franciszka uroczyście przeniesiono do nowo wybudowanej bazyliki fatimskiej, gdzie spoczywają do dziś.



Podczas choroby Hiacynta dużo myślała o tym, co usłyszała od Najświętszej Panienki o przekazanych jej tajemnicach. Mówiła do odwiedzającej ją Łucji: ?Myślę o grzesznikach, o wojnie, która przyjdzie. Tylu lu­dzi umrze! Tylu z nich pójdzie do piekła. Będzie wiele zburzo­nych domów. Tylu kapłanów umarłych! Co za szkoda! Gdyby przestano obrażać Pana Jezusa, nie doszłoby do wojny i ludzie nie poszliby do piekła. Słuchaj, ja idę do nieba, ale ty, gdy pewnej nocy zobaczysz światło, o którym Pani mówiła, wtedy uciekaj i przychodź tam na górę". Siostry zakonne z lizbońskiego szpitala zapisywały niektó­re słowa i myśli, które wypowiadała Hiacynta. Dzięki temu można je dzisiaj przypomnieć.

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Post: 6 gru 2012, o 10:37 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6445
Oto niektóre z nich, pocho­dzące z lutego 1920 r., ostatniego miesiąca życia wizjonerki:



?Przyjdą takie mody, które naszego Zbawiciela będą obrażać ?Kościół nie zna mód".

?Osoby, które chcą służyć Bogu, nie mogą uganiać się za modą".

?W niebie moda ani zwyczaje się nie zmieniają, bo Bóg jest też niezmienny".

?Grzechami, przez które ludzie najczęściej idą do piekła, są grzechy nieczystości".




Z wieloźródłowej informacji wynika, że Hiacynta po serii objawień w Cova da Iria w 1917 r., również później widziała Maryję. Na przykład w marcu 1919 r. zwierzyła się do odwie­dzającej ją podczas choroby Łucji: ?Odwiedziła mnie Najświętsza Panna. Powiedziała, że już wkrótce przyjdzie po Franciszka i zabierze go do nieba. Za­pytała mnie, czy chcę jeszcze nawracać grzeszników, na co wyraziłam zgodę. Madonna powiedziała, że pójdę do szpitala i wiele będę tam cierpieć, ale wszystko zniosę w pokorze za nawrócenie grzeszników, jako wynagrodzenie za zniewagi wy­rządzone Niepokalanemu Sercu Maryi i z miłości do Jezusa. Zapytałam też Panią, czy i ty ze mną pójdziesz, ale Ona od­powiedziała, że nie. To mi sprawiło przykrość".




A oto wypowiedzi Hiacynty dotyczące kapłanów oraz cze­kającej ludzkość kary za grzechy:



?Módlcie się za kapłanów".

?Kapłani powinni być czystymi, bardzo czystymi".

?Aby być zakonnikiem, trzeba być bardzo czystym na ciele i duszy".

?Nieposłuszeństwo kapłanów względem ich zwierzch­ników i względem Ojca Świętego bardzo nie podoba się Zba­wicielowi".

?Matka Boska chce więcej dusz dziewczęcych, które się z Nią połączą przez ślub czystości".

?Najświętsza Panna powiedziała, że na świecie będzie wie­le wojen i walk".

?Wojny są jedynie karą za grzechy świata".

?Najświętsza Panna nie może już powstrzymać ręki swego ukochanego Syna, wyciągniętej nad światem".

?Należy czynić pokutę".

?Jeżeli ludzie się nawrócą, Pan nasz jeszcze im przebaczy, ale jeśli życia swego nie zmienią, wówczas nadejdzie kara".

?Jeśli ludzie się nie nawrócą, Bóg ześle na Ziemię karę, jakiej jeszcze nikt nie widział, a przede wszystkim na Hisz­panię".



Wziąwszy pod uwagę, że słowa te zostały wypowiedziane w 1920 r. oraz znając z perspektywy czasu dramatyczne wy­darzenia wojny domowej w Hiszpanii w latach 1936-1938, które stanowiły preludium do drugiej wojny światowej, trud­no nie uznać tych wizji za wiarygodne. Starania o beatyfikację Hiacynty i Franciszka rozpoczęły się już w 1945 r., kiedy zrozumiano, że przepowiednie Matki Bożej przekazane przez dzieci sprawdziły się. Oficjalnie pro­ces rozpoczął się w roku 1952, a zakończył w 1979 r. Postula-torem procesu był ojciec Augustyn Fuentes. Kiedy dwadzieś­cia lat temu otwarto trumny rodzeństwa, okazało się, że ich ciała nie uległy rozkładowi. Mimo zakończenia procesu beatyfikacyjnego Ojciec Święty nie mógł jeszcze wynieść Hia­cynty i Franciszka na Chwałę Ołtarzy. Potrzebny był do tego znak z nieba w postaci przynajmniej jednego cudu. Taki fakt nastąpił dopiero w 1998 r., kiedy to od wielu lat sparaliżowa­na kobieta, modląc się do Boga za pośrednictwem Hiacynty i Franciszka, została cudownie uzdrowiona. Specjalnie powo­łana komisja stwierdziła ponad wszelką wątpliwość działania czynnika nadprzyrodzonego.



Uroczystości beatyfikacyjne mogły odbyć się już w 1999 r., jednak papież chciał połączyć je z kolejną rocznicą objawień. Tego doniosłego wydarzenia nie doczekał rodzony brat beatyfikowanych, Juan Marto, który zmarł na początku tego roku w wieku 93 lat. Obecna natomiast była, licząca 93 lata, s. Łucja, która przybyła na tę uroczystość z klasztoru z Coimbry.


Łucja

Po śmierci Franciszka i Hiacynty Łucja przez jakiś czas po­zostawała w rodzinnym domu, często odwiedzając miejsce objawień. W maju 1921 r. wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr św. Doroty w Tuy na pograniczu hiszpańsko-portugalskim. W 1934 r. złożyła śluby wieczyste. W zakonie wykonywała proste prace fizyczne i starała się nie zdradzać z tym, że była powierniczką NMP. Na temat objawień fatimskich rozma­wiała jedynie z osobami mającymi zezwolenie biskupa Leirii. Dzięki temu możemy przedstawić nowe informacje, przeka­zane przez s. Łucję w blisko trzydzieści lat po pamiętnych wydarzeniach.



6 marca 1946 r. w Tuy wywiad z s. Łucją przeprowadził redaktor naczelny czasopisma ,W służbie Królowej" z Salzburga.



Oto wybrane fragmenty tego wywiadu:



?- Kiedy niebo dało siostrze pozwolenie wyjawienia Tajem­nicy?

- W 1936 r., tu w kaplicy w Tuy, ale pozwolenie to nie dotyczy trzeciej jej części.

- Czy nie szkoda, że Tajemnica ta nie została ogłoszona przed wojną? [chodziło tu o dwie pierwsze części Tajemnicy - przyp. aut.].

- Gdyby Bóg chciał, tobym była prorokinią, ale On nie miał takiego zamiaru, bo w przeciwnym razie kazałby mi na pewno mówić o tym w roku 1917, a tymczasem nakazał mil­czenie. Uważam więc, że Bóg chciał posłużyć się mną, aby światu zwrócić uwagę na konieczność pokuty i pojednania oraz na unikanie grzechów, które są obrazą Boga. Gdyby stało się inaczej, mogłabym pokrzyżować jego zamiary. Milczenie było dla mnie wielką łaską, za którą Bogu serdecznie dzięku­ję. Wszystko, co czynił, czynił dobrze.



- Czy w Tajemnicy oddała siostra wiernie słowa Matki Najświętszej, czy też tylko ich sens?

- Spisałam tę Tajemnicę dosłownie.

- A czy na pewno siostra wszystko dokładnie zapamię­tała?

- Tak, nawet napisałam je w takiej kolejności, w jakiej były wypowiedziane.

- Czy rzeczywiście Najświętsza Dziewica wymieniła imię papieża Piusa XI?

- Tak. Myśmy wtedy jeszcze nie wiedzieli, czy to będzie papież, czy król, ale Najświętsza Panna mówiła o Piusie XI.

- Ale wojna nie rozpoczęła się za Piusa XI?

- Przyłączenie Austrii do Niemiec było decydującym mo­mentem. Gdy przyszło do ugody w Monachium, moje siostry zakonne cieszyły się, mówiąc:

?Teraz pokój jest zapewniony? a ja, niestety, wiedziałam, że nie...".



25 marca 1948 r. Łucja, za zgodą biskupa, wstąpiła do karmelu w Coimbrze, a w 1949 r. złożyła uroczyste śluby w zakonie karmelitańskim. Nosiła imię zakonne - Łucja od Niepokalanego Serca. Żyła w niemal całkowitej izolacji od świata. W ciągu 50 lat zaledwie kilka razy opuściła mury klasztorne, m.in. na spotkanie z papieżem Pawłem VI oraz z Janem Pawłem II. Do 93. roku życia była sprawna umy­słowo i fizycznie, o czym można się było przekonać, widząc ją podczas uroczystości beatyfikacyjnych Hiacynty i Fran­ciszka 13 maja 2000 r. w Fatimie. Podobno Matka Boża na­dal obdarzała ją nadzwyczajnymi łaskami. Zmarła 13 lutego 2005 r.




Jan Paweł II i Trzeci Sekret Fatimski

Mimo, że oficjalnie została już ujawniona Trzecia Tajemnica Fatimska, to warto zapoznać się z wypowiedzią papieża Jana Pawła II z 1981 r. na ten temat. Wypowiedź papieża może posłużyć jako próba komentarza do treści Tajemnicy. Przegląd niemiecki (Głos Wierzących) opublikował w nu­merze z października 1981 r. relację ze spotkania papieża Jana Pawła II z grupką katolików niemieckich w Fuldzie.



Pytanie:

?Ojcze Święty, co jest w Trzeciej Tajemnicy Fa­timskiej? Czy nie powinna ona być, zgodnie z życzeniem Matki Najświętszej, ogłoszona w 1960 r.? Co się stanie z Koś­ciołem?".



Odpowiedź Jana Pawła II:

?Z uwagi na powagę treści oraz aby nie dodawać jeszcze odwagi światowej potędze komuni­zmu do pewnych uderzeń, moi poprzednicy na stanowisku świętego Piotra woleli dyplomatycznie zawiesić ogłoszenie sekretu. Wielu chce wiedzieć tylko przez ciekawość i chęć sensacji, ale oni zapominają, że wiedzieć, czyli uświadomienie sobie, zmusza ich do odpowiedzialności. Jest niebezpiecznie chcieć tylko zaspokoić swoją ciekawość".


Na zakończenie papież wziął różaniec i powiedział: ?Oto lekarstwo na nieszczęścia, na zło, i módlcie się, i nie pytajcie o nic innego. Zaufajcie Matce Bożej. Musimy przy­gotować się w niedługim czasie do przetrzymania wielkich rzeczy, które będą od nas wymagać gotowości, nawet utra­ty życia i oddania całego siebie Chrystusowi i dla Chrystusa. Przez wasze i moje modlitwy możliwe jest złagodzenie tej próby, ale nie jest możliwe odwrócenie jej, gdyż w ten tylko sposób Kościół być może zostanie zbawiony. Ile razy odno­wa Kościoła kąpała się we krwi? Tym razem też nie będzie inaczej. Musimy być silni i przygotowani, aby stawić czoło zbliżającym się próbom. Musimy zaufać Chrystusowi i Jego Najświętszej Matce i być gorliwymi w odmawianiu różańca, bardzo gorliwymi".

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Post: 6 gru 2012, o 10:41 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6445
Tekst Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej


Czas, aby przedstawić pełną wersję słynnego Orędzia.
Trzeba przyznać, że niektóre wcześniejsze przecieki prasowe i niedyskrecje dyplomatyczne nie mijały się z prawdą. Mimo przyzwolenia Matki Bożej na publikacje Sekretu po roku 1960, kolejni papieże nadal zachowywali w tej kwestii milczenie. Obecnie możemy przytoczyć pełny tekst Trzeciej Tajem­nicy Fatimskiej, będący tłumaczeniem oryginału portugal­skiego s. Łucji. Ujawniony on został oficjalnie podczas, zwo­łanej w tym celu, konferencji prasowej w Watykanie. Miało to miejsce 26 czerwca 2000 r. Ze strony Stolicy Apostolskiej w konferencji uczestniczyli: prefekt Kongregacji Nauki Wiary - kard. Joseph Ratzinger, sekretarz Kongregacji - abp Arcillo Bertone oraz watykański rzecznik - Joaquin Navarro Valls.



Oto pełna treść Trzeciej Tajemnicy:



?J.M.J. Trzecia część tajemnicy objawionej 13 lipca 1917 r. w Cova da Iria - Fatima.



Piszę, posłuszna Ci Boże, który nakazałeś mi to za po­średnictwem Jego Ekscelencji księdza biskupa Leiry i Twojej Najświętszej Matki, która jest także moją matką. Po dwóch częściach, które już przedstawiłam, zobaczy­liśmy z lewej strony Matki Bożej, nieco wyżej, Anioła z og­nistym mieczem w lewej ręce; miecz błyszczał i wypuszczał płomienie, które - zdawało się - mogły podpalić świat; ale gasły w zetknięciu z blaskiem, jaki wychodził z prawej ręki Madonny w jego kierunku; Anioł, wskazując na ziemię pra­wą ręką, powiedział mocnym głosem: ?Kara! Karał Kara!? [te trzy słowa są podkreślone w tekście rękopisu - przyp. aut.]. A my zobaczyliśmy w potężnym świetle, które jest Bogiem, podobnie jak widzi się w lustrze osoby, które przed nim prze­chodzą, biskupa ubranego na biało, mieliśmy przeczucie, że jest to Ojciec Święty.


Różni inni biskupi, księża, zakonnicy i zakonnice wcho­dzili na stromą górę, na szczycie, której był wielki krzyż z pni drzew, jakby z dębu korkowego pokrytego korą; zmierzając tam, Ojciec Święty, przygnębiony cierpieniami i bólem, prze­szedł chwiejnym krokiem wielkie miasto na wpół zburzone, na wpół walące się, modlił się za dusze martwych, których napotykał na swej drodze; dotarłszy na szczyt góry, padł na kolana u stóp wielkiego krzyża i został zabity przez grupę żoł­nierzy, którzy wystrzelili do niego wielokrotnie z broni palnej i strzałami, w ten sam sposób umarli jeden po drugim bi­skupi, księża, zakonnicy i zakonnice, osoby świeckie, kobiety i mężczyźni z różnych klas i grup społecznych. Pod dwoma ramionami krzyża byli dwaj Aniołowie, każdy z kryształowym naczyniem w ręku, do którego zbierali krew męczenników i polewali nią dusze, zbliżające się do Boga. Wtorek 3 I 1944".

Trzecia Tajemnica Fatimska nie ogranicza się jedynie do tekstu przedstawionego powyżej. Trzecia Tajemnica Fatimska obejmuje jeszcze losy III Wojny Światowej, ale to za chwilę.



Komentarze po ujawnieniu Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej

Po 26 czerwca Roku Jubileuszowego Trzecia Tajemni­ca Fatimska przestała być jednym z największych sekretów obecnego, burzliwego wieku i rozwiała też wcześniejsze przy­puszczenia i obawy, że zapowiada ona koniec świata. Sam Oj­ciec Święty Jan Paweł II mówił, że nadszedł właściwy już czas na ujawnienie sekretu. Taki też był ton większości komenta­rzy, w których wskazywano, że przyczyni się to do uspokoje­nia opinii publicznej, obawiającej się apokaliptycznego końca świata.

Papież Jan Paweł II, który padł ofiarą zamachu 13 maja 1981 r., był przekonany, że dzięki Matce Boskiej Fatimskiej ?zatrzymał się na progu śmierci". Gdy w pierwszą rocznicę zamachu udał się do Fatimy, modlił się:

?Od głodu i wojen, wybaw nas! Od wojny nuklearnej, od nieobliczalnego samozniszczenia, od wszelkiego rodzaju wo­jen, wybaw nas!".

W Roku Jubileuszowym, też 13 maja, ponownie udał się do Fatimy, w 22. roku swego pontyfikatu, którego misją było wprowadzenie Kościoła w trzecie tysiąclecie. Właśnie macie­rzyńskiemu wstawiennictwu Pani Fatimskiej został tam po­wierzony Kościół Trzeciego Tysiąclecia.

Kardynał Ratzinger w komentarzu do Trzeciej Tajemnicy, przygotowanym przez Kongregację Nauki Wiary, powiedział:



?Chociaż to s. Łucji dana była wizja, to jednak interpre­tacja sekretu należy do Kościoła" [...]. Nie należy treści tej tajemnicy brać dosłownie. Ona nie przedstawia nieuniknio­nej przyszłości, ukazuje tylko zagrożenia. Przyszłość nie jest przesądzona. Proszę zwrócić uwagę, że w przepowiedni pa­pież ginie, podczas gdy w rzeczywistości Jan Paweł II przeżył zamach na swoje życie. W wierze i modlitwie jest siła, która może wpłynąć na losy świata [...]. Sens Tajemnicy, ujawnio­nej decyzją papieża, to zachęta do nawrócenia i modlitwy, jako drogi zbawienia".



Na pytanie, dlaczego Stolica Apostolska czekała aż 83 lata z ujawnieniem Trzeciej Tajemnicy, kard. Ratzinger wymienił trzy powody. Pierwszym było ?jak gdyby embargo ze stro­ny Matki Bożej", która w objawieniu, jakie miała s. Łucja, kazała jej zachować tajemnicę. Drugi powód - papieże: Jan XXIII i Paweł VI podjęli decyzję, aby nie ogłaszać publicznie jej treści. Trzeci powód to mała precyzja treści wizji trojga pastuszków, których sens wyjaśnił dopiero bieg historii. Jak podkreślił Ratzinger: ?Są syntezą rozwoju zdarzeń naszego stulecia, a zamach na papieża był punktem szczytowym owych wydarzeń".


Kardynał Ratzinger potwierdził wcześniejsze nieoficjalne informacje, że s. Łucji dos Santos, Matka Boża ukazywała się nadal. Jak każda przepowiednia lub proroctwo, tak również i Trze­cia Tajemnica Fatimska ma wymowę symboliczną i stwarza możliwość dowolności interpretacji, do czego każdy ma pra­wo. Stąd odczytanie jej przez Jana Pawła II pod kątem swojej osoby i przeżytych przez niego dramatycznych wydarzeń jest odczuciem subiektywnym. Podobnie subiektywny charakter mają te fragmenty komentarza Kongregacji Nauki Wiary, któ­re mówią, że treść Orędzia dotyczy dla nas czasu już minio­nego, którego ramy czasowe nie wykraczają poza XX wiek. Oby tak było istotnie. Nie można jednak wykluczyć, że wizja dzieci fatimskich dotyczy wydarzeń, które dopiero nastąpią. Mowa jest przecież o wielkim, zburzonym mieście, mordo­waniu papieża i duchowieństwa, osób świeckich, walkach itp. Wydarzeń, w których prześladowania chrześcijan występo­wałyby na taką skalę, w XX wieku nie przeżywaliśmy.


War­to jednak dodać, że podobnie tragiczne przesłania występują w objawieniach prywatnych Matki Bożej w Lourdes, Akita oraz w przekazach takich wizjonerów, jak: św. Jan Bosco, św. o. Pio, Anna Katarzyna Emmerich, Teresa Neumann, ks. Stefano Gobbi, Centuria, Nostradamus i wielu wielu innych. Te prze­kazy wskazują m.in. na możliwość wybuchu w początkach XXI wieku wojen domowych we Włoszech i Francji, prześla­dowań chrześcijan, zabicie papieża itp. Są więc zbieżne z treś­cią Trzeciej Tajemnicy.



Wizje ks. Gobbiego dotycząca tajemnic fatimskich

Ks. Stefano Gobbi - założyciel Kapłańskiego Ruchu Ma­ryjnego, mającego źródło w orędziach fatimskich, podczas wizji 13 maja 1990 r. w Fatimie usłyszał od Matki Bożej:



?Rozpoczynacie teraz ostatnie dziesięciolecie waszego wie­ku. Zstępuję z Nieba, aby zostały wam ujawnione ostatnie tajemnice i abym mogła was w ten sposób przygotować na wszystko, co musicie obecnie przeżyć dla oczyszczenia ziemi. Moja trzecia tajemnica - dana tu trojgu dzieciom, którym się ukazałam, a wam do dziś nie ujawniona - stanie się jawna dla wszystkich poprzez sam rozwój wydarzeń. Kościół pozna godzinę największego odstępstwa. Niegodziwiec wejdzie do jego wnętrza i zasiądzie w samej Świątyni Bożej. Mała resz­ta, która pozostanie wierna, zostanie wystawiona na najwięk­sze doświadczenia i prześladowania. Ileż boleści spotkacie na drogach świata! Po wyjściu z Wieczernika, w którym was zgromadziłam, zanieście wszędzie matczyny promień Mo­jej miłosiernej pomocy. Wylejcie balsam na liczne otwarte i krwawiące rany! Przekażcie Moje łagodne słowa wszystkim kroczącym po pustyni, w ciemnościach, zniechęceniu i roz­paczy. Wy jesteście znakiem Mojej matczynej obecności, promieniami światła wychodzącymi z Mojego Niepokalane­go Serca, aby zstąpić na wyniszczoną ludzkość i na Kościół - zaciemniony i podzielony.



Wkrótce podział ten stanie się jawny, głęboki i powszechny. Wtedy będziecie musieli stać się więzami scalającymi tych, którzy pragną pozostać zjed­noczeni w wierze i w posłuszeństwie Hierarchii, tych, którzy - poprzez niezliczone doświadczenia - pragną przygotować ludzkość na nadchodzące nowe czasy".




Na temat przyszłej sytuacji w Kościele ks. Gobbi pisze w książce Matka Boża do kapłanów, ukochanych synów Maryi:


?Maryja zapowiada, że kryzys i odstępstwo w Kościele oraz przeciwstawianie się papieżowi, początkowo ukryte, wywoła otwarty bunt w Kościele, przede wszystkim wśród kapłanów: ?Wasze cierpienia będą się powiększać z dnia na dzień. Obecny kryzys w Moim Kościele będzie coraz większy, aż dojdzie do otwartego buntu - przede wszystkim ze strony wielu Mo­ich synów mających udział w Kapłaństwie Mojego Syna, Je­zusa Chrystusa. Ciemność - już tak bardzo się zwiększająca - stanie się głęboką nocą nad światem?" (1986).



15 listopada 1990 r. Maryja mówi:


?Wielka próba nadeszła dla waszego Kościoła. Ciągle roz­szerzano błędy, które doprowadziły do utraty wiary. Wielu Pasterzy nie uważało i nie czuwało. Pozwolili licznym dra­pieżnym wilkom, przebranym za baranki, wejść pomiędzy stado i wprowadzić w nie nieporządek i zniszczenie. Jak wiel­ką ponosicie odpowiedzialność, o Pasterze Świętego Kościoła Bożego! Nadal kroczy się drogą oddzielenia od papieża i od­rzucania jego nauczania. W skrytości przygotowuje się praw­dziwa schizma, która wkrótce będzie otwarta i ogłoszona. Wtedy pozostanie wierna jedynie mała reszta, której będę strzegła w ogrodzie Mojego Niepokalanego Serca".


A oto fragmenty dwóch innych przekazów Matki Bożej do ks. Gobbiego, nawiązujących do treści Trzeciej Tajemnicy:


?Ateizm zagrozi hierarchicznej strukturze Kościoła i będzie usiłował zniszczyć Opokę, na której wznosi się jego budowla" (1986).
?Boleję bardzo na widok Mojego papieża. Chwieje się on pod ciężarem bardzo ciężkiego krzyża, a otacza go wielka obo­jętność ze strony biskupów, kapłanów i wiernych" (1992).

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Post: 6 gru 2012, o 10:50 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6445
Przewidywany przebieg trzeciej wojny światowej


Trzecia Tajemnica Fatimska nie ogranicza się jedynie do tekstu przedstawionego powyżej. Ma swój ciąg dalszy.


Siostra Łucja miała objawienia Matki Bożej także wtedy, kiedy prze­bywała już w klasztorze w Coimbrze. Niewykluczone, że tak dzieje się do dziś. Niektóre z Orędzi przekazała za pośredni­ctwem ojca Augustyna Fuentesa. Zakonnik ten, będąc postulatorem w procesie beatyfikacyjnym Franciszka i Hiacynty, miał zgodę Ojca Świętego na kontaktowanie się z ostatnią wizjonerką objawień w Fatimie. Przekazane przez Maryję Orędzia dotyczą między innymi trzeciej wojny światowej, za­burzeń w przyrodzie i... przyszłości Polski. Publikację późniejszych Orędzi Matki Bożej rozpoczynamy od przekazu dotyczącego przebiegu trzeciej wojny światowej. Spośród wielu źródeł na ten temat oparliśmy się na książce Stephena Lassare'a Odkryte sekrety przyszłości z 1992 r.



Dalsza treść Trzeciej Tajemnicy:


?Dla świata będzie zaskoczeniem i szokiem błyskawicz­ne natarcie Chin na Rosję. Natężenie walk i okrucieństwa będą straszliwe.
Chińczycy będą naśladować postępowanie Japończyków podczas drugiej wojny światowej: zaskoczenie, szybkość i terror.
Zwycięstwa Chin przerażą Stany Zjednoczone.
Chiny rzu­cą bomby jądrowe na zakłady zbrojeniowe i ośrodki doświad­czalne broni atomowej w Rosji. Wywołają one potworne zniszczenia, wstrząsy i zaburzenia w przyrodzie, co się póź­niej zemści na nich samych. Armia chińska zginie od broni jądrowej, którą sama rzuci na cały świat, chociaż początkowo będzie zwyciężać. Uderzy w wielu punktach, tak, że Rosja bę­dzie zmuszona walczyć na całej granicy, a jednocześnie potęż­ne desanty będą lądować w głębi kraju.




Amerykanie nie zechcą się mieszać bezpośrednio do woj­ny, ale widząc, co robią Chińczycy, będą życzyć Rosji zwycię­stwa. Niemcy wciągną USA do wojny jako sojusznika atlanty­ckiego. Pomoc dla Niemców ze strony Ameryki skupi swoją uwagę na Azji i tam będą lądowały wojska USA i Anglii (Irak, Turcja, Iran i Bałkany) w obronie przed Chińczykami. To, co zrobią Niemcy, będzie krokiem samobójczym. Będą liczyć na zajęcie Polski. W swej nienawiści nie zorientują się, że sympa­tia Zachodu i reszty świata będzie po stronie Rosji.



Wojska chińskie będą niszczyły i równały z ziemią wszyst­kie miasta i wsie zamieszkane przez ludność białą, a oszczę­dzały ludność republik azjatyckich, które częściowo powsta­ną przeciw Rosji i przyłączą się do nich. W języku chińskim będzie to się nazywało krucjatą przeciwko hegemonii rasy białej. Będą głosić jej koniec, a siebie mianują ręką sprawied­liwości. Nastąpi atak przez zaskoczenie Niemiec. Rosja runie na Europę. Polska, Czechy i Słowacja, wiedząc, że w razie zwycięstwa Niemiec czeka je zagłada, stworzą wspólną obro­nę przeciwko Niemcom.




Również walczyć ze sobą będą sami Niemcy, a Rosja wy­wrze na tym kraju całą swoją wściekłość za cios zadany z tyłu, za porażki na Wschodzie, za widmo klęski. Dopiero, kiedy Ro­sjanie dojdą do Atlantyku, ruszą przeciwko nim inne naro­dy bezpośrednio zagrożone. Rosjanie będą zmuszeni wycofać się z walki na Ukrainę, zostawiając po sobie spaloną ziemię i popioły miast. Obojętność na krzywdy, bogacenie się kosz­tem innych, wywoła odwet. Przykładem będzie los Szwecji i Szwajcarii. Rosja, która sama też w przeszłości zdradzała, łamała podstępnie traktaty i umowy, tego samego zazna na sobie.



Zaznają też klęski Ukraina i Litwa, a w mniejszym stop­niu Łotwa i Estonia. Natomiast Białoruś, Polska i Węgry będą stosunkowo spokojne, ale jedynym narodem, który wyjdzie z tej katastrofy cało, ponieważ będzie chroniony przez Miło­sierdzie Boże, pozostanie Polska. Czechy i Słowacja zostaną zniszczone dopiero w czasie odwrotu wojsk rosyjskich, które będą się cofać w kierunku Ukrainy i Bałkanów. Od południa z Iraku uderzą Amerykanie i wybuchnie powstanie na Kaukazie aż po Turcję. Od strony Turcji zaatakują Anglicy. Ponadto przy tylu frontach trudno precyzyjnie podać ich kolejność.



Zjawiska atmosferyczne, które ukażą się na niebie już na początku wojny, będą ostatecznym ostrzeżeniem zapo­wiedzianym przez Maryję, Królową Świata, w wielu obja­wieniach. Będą potwierdzeniem, że nadchodzi zapowiedziany okres wojen i kataklizmów w przyrodzie. Będą też znakiem, że nie udało się pobudzić w ludziach żalu za grzechy i skruchy oraz chęci poprawy życia, aby móc powstrzymać zło wiszące nad światem, które dotąd trzymała Ręka Pana. Sprawiedli­wość Boża nie może dłużej znosić tryumfowania nikczemności i pogardy Jego świętych praw. Wzajemna nienawiść wróci do ludzkości w całej swej grozie i ohydzie.



Kataklizmy ugaszą wojnę i uratują resztę ludzkości przed całkowitą zagładą, a więc będą ratunkiem danym przez Miło­sierdzie Boże".




Zaburzenia w przyrodzie



?Kataklizmy wywołają taką panikę i tyle nieszczęść, że dal­sze prowadzenie działań wojennych będzie niemożliwe. Nie wystąpią jednak od razu i z jednakowym natężeniem. Będą to ruchy skorupy ziemskiej, stopniowo nasilające się aż do bar­dzo potężnych i gwałtownych wstrząsów. Wstrząsy te będą przybierać na sile i zaczną wybuchać wulkany. Odżyją nawet te, które uważane są od dawna za wygasłe. Wulkan Etna spowoduje katastrofę całej Sycylii. Okolice Wezuwiusza oraz przyległe wyspy zostaną ewakuowane. Wybuchy Etny i innych wulkanów spowodują zaburzenia atmosferyczne, deszcze po­piołów, huragany, ulewy i powodzie. Zmieni się konfiguracja brzegów Półwyspu Apenińskiego. Na Morzu Śródziemnym ruchy dna wywołają potworne fale i zmieni się linia brzegowa. Ruchy dna Oceanu Atlantyckiego spowodują wyłonienie się nowego lądu. Trzęsienia ziemi i lądów pod wodą spowodu­ją największe zniszczenie brzegów Europy oraz obu Ameryk (mniej w Ameryce Południowej) i Afryki. Najbardziej jednak ucierpi Europa, USA oraz wiele wysp na Morzu Karaibskim. Te ostatnie zdarzenia wystąpią w ciągu kilku godzin. Potem ziemia uspokoi się. Uszkodzone zostaną prawie wszystkie miasta przybrzeżne i duży pas lądu. Zniszczeniu ulegnie Ho­landia oraz w mniejszym stopniu Belgia. Niemcy zostaną za­lane morzem, które wtargnie w dolinę Renu.



W Ameryce trzęsienia ziemi będą trwać jeszcze bardzo długo, po tym jak w Europie nastąpi już spokój. Od strony Pacyfiku zniszczeniu ulegnie Kalifornia aż do gór, a fale oce­anu zaleją wiele miast, m.in. Los Angeles. Zniszczenie miast będzie uzależnione od tego, czy ludzie się poprawią. Ale są takie miasta, które ściągnęły na siebie tyle win, które muszą pomścić własne postępowanie i zostaną zniszczone. Do nich należy Nowy Jork, Waszyngton, a także miasta najbardziej to­lerujące bezprawie.



Państwa Europy będą bardzo zniszczone. Niemcy, Dania, Holandia zostaną zalane wodą jak wszystkie ziemie przy­brzeżne. Mniej ucierpi Norwegia. W Szwajcarii nastąpią ru­chy górotwórcze, a w konsekwencji wylewy rzek i zerwanie tam. Nastąpią powodzie i obsuwanie się ziemi. Dotyczy to również Tyrolu oraz północnych Włoch i Alp francuskich.



Mrozy i śnieżyce będą uniemożliwiały pomoc. Mapy będą opracowywane od nowa. Na Bałkanach będą lokalne trzęsie­nia ziemi oraz zaburzenia atmosferyczne, huragany i śnieżyce, ale Bałkany nie zostaną całkowicie zniszczone. Od północy kataklizmy zaskoczą armię chińską już w Europie, w trakcie walk z Rosją. Chińczycy cofną się wskutek potwornych kata­klizmów. To będzie trwało zaledwie kilka tygodni, ale będzie w swej grozie tak okropne, że podobnych klęsk nie było do­tąd na ziemi.



Paryż w czasie rozszalałych żywiołów obróci się w ruinę, ale nie wszyscy jego mieszkańcy zginą. Spłonie głównie cen­trum. Paryż odbuduje się. W pokorze przyjąć należy klęski, które nadchodzą na zie­mię. Zbiorowe zbrodnie, nienawiść i pycha, egoizm i wyzysk oraz pastwienie się nad słabszymi narodami, pogarda dla nich, zamiast pomocy i opieki, brak miłosierdzia, litości i współczu­cia - to wizja nadchodzącego świata. Na próżno będą wzywać miłosierdzia ci, którzy nie mieli go dla bliźnich. Będzie ono ostoją słabych, a na wielkie, pyszne narody nadchodzi czas sprawiedliwości.



Najbardziej zniszczone będą Niemcy, ponieważ trudno jest ocalić jednostki, kiedy giną miliony. Ostrzega się wszyst­kich Polaków będących na ziemiach niemieckich - jeżeli ocaleją z wojny, zginą w falach morza, które zaleją prawie cały kraj. Nad Niemcami będzie użyta broń jądrowa. Ogień, powietrze, woda zbuntują się, gdyż skalane zostaną niepra­wością. Germanie wykorzystywali wszystkie siły przyrody, aby niosły śmierć, a więc teraz one obrócą się przeciwko nim i przyniosą śmierć zwielokrotnioną. Dolina Renu stanie się doliną śmierci. Wielkie miasta zmienią się w popiół i dym, który zmyją fale morza. Nowe lądy podniosą się z dna oceanu, a wywołane tym fale rozejdą się z niespodziewaną siłą.



Również i przez Londyn przejdą fale, ale miasto to nie zosta­nie starte z powierzchni ziemi. Od Pacyfiku do Atlantyku, od śniegów Alaski aż do pustyni Południa, zaczną zapadać się lądy i obsuwać góry. Nastąpi głód, mordercze walki i śmierć. Gdy świat zacznie leczyć swe rany, w Ameryce długo jesz­cze trwać będzie chaos. Amerykanie zrozumieją nareszcie, że dolar nie jest celem życia. Zapragną chleba i braterstwa. Wzywać będą Miłosierdzia Bożego, którego sami nie mieli dla innych".




Dane o Polsce po wybuchu trzeciej wojny światowej



?W Polsce częściowemu zniszczeniu ulegną miasta przy­brzeżne, ale żadne polskie miasto nie zostanie zniszczone przez broń jądrową. Będą natomiast zagrożone bombardowaniem, podobnie jak całe niemal Zagłębie. Ludność stamtąd będzie ewakuowana. Nie powinna wracać aż po kataklizmie.



Poznań nie będzie zniszczony. W czasie wojny bomby i pociski za­grożą Szczecinowi, portom i Śląskowi. Miast na Ziemiach Zachodnich Niemcy nie będą niszczyć, licząc na ich zagarnię­cie. Atakowane będą tylko porty, obiekty strategiczne i prze­mysłowe. Dużych zniszczeń nie będzie, bo polska obrona do tego nie dopuści.



Po kilku dniach walk działania wojenne przeniosą się w głąb Niemiec, daleko od granic Polski. Niemcy będą niszczyć się wzajemnie z niesamowitą pasją i wściekłością, bo prawo nie­nawiści zawsze powraca ku temu, kto je stosował. Nadchodzące wypadki zmienią oblicze ziemi, a wszystkie narody świata zmuszą do działania. Jedne pod presją wojny, inne na skutek klęsk żywiołowych lub zniszczenia i rozpadu, które niesie broń jądrowa.



Polska tym razem zostanie oszczędzona i będzie jedynym państwem, które ze światowego kataklizmu wyjdzie jako państwo potężniejsze, silniejsze i wspanialsze. Od niej zależeć będzie przyszłość Europy.
W niej rozpocznie się odrodzenie świata przez ustrój, który stworzy, przez nowe prawa, zgodne z prawem Bożym.
Polska w swoich granicach będzie realizo­wać prawo Boże, gdyż dość zaznała krzywd, niesprawiedli­wości, zbrodni i bezprawia. Zbuduje nowy dom braterstwa wszystkich narodów świata, a dla swoich dzieci będzie matką. Nikogo nie odrzuci, nie potępi, lecz przygarnie. Będzie jed­ną Ojczyzną dla wszystkich tych, którzy ją kochają, znają jej tradycję, historię i kulturę. Jako prawdziwa matka zwracam się do wszystkich Polaków, aby ich ostrzec i przygotować na nadchodzące wypadki.




Polacy, jeżeli możecie, wracajcie do ojczyzny. Uchroni was opieka Matki Boskiej, Królowej Polski. Ale tam, gdzie za­mieszkujecie, też nie załamujcie się. Nieście pomoc, nadzieję, otuchę i ratunek. Bądźcie braćmi tych wszystkich, wśród których przebywacie. Mówcie o niezmierzonym Miłosierdziu Bożym, które jeszcze raz ocali Ziemię, a ocalałej da błogosła­wieństwo i pomoc. Wskaże drogę odrodzenia, którą pójdzie naród polski.



On po raz pierwszy odczyta i zrealizuje praw­dziwe cele ludzkości. Jeżeli chcecie pomóc, wracajcie. Czeka na was praca radosna, twórcza i szczęśliwa. Ale kto liczy na karierę i na wzbogacenie się na innych, niech nie wraca. Kraj Królowej Polski ma być czysty. Polska nie będzie krajem słabym, bezsilnym i biednym, ale w pierwszych dniach jej odrodzenia potrzebna będzie ludno­ści pomoc. Pomoc powinna być szybka i ofiarna. Później już nie będzie potrzebna. Kto wróci natychmiast, kiedy bramy Polski otwo­rzą się, uzyska pełne prawa i weźmie udział w budowaniu najpiękniejszego ustroju ludzkiego pod berłem Bożym".




Orędzie Matki Bożej z 1954 roku

W 1954 r. Matka Boża ukazała się Łucji w klasztorze w Coimbrze. Wyglądała pięknie i dostojnie.




Powiedziała wówczas do swej powiernicy:

??Córko Moja, Matka twoja mówi do ciebie...?"

Oblicze Najświętszej Panny było smutne i dwie łzy uka­zały się na policzkach. Mówiła dalej: ?Słuchaj uważnie, co powiem, i powtórz to całemu światu: ludzie mimo wielokrotnych ostrzeżeń nie powracają do Boga, opierają się łasce, nie słuchają Mego głosu. Nie miej żadnych wątpliwości do tego, co ci powiem dalej. Słowa Moje są bar­dzo jasne i musisz je powtórzyć wszystkim.


Dni ciemne i straszne zbliżają się. Ludzkość otoczona jest gęstą mgłą licznych i ciężkich grzechów rozlanych na całej ziemi. Dziś bardziej niż kiedykolwiek ludzie opierają się we­zwaniu Nieba. Bluźnią Bogu, żyjąc w błocie. Spójrz, córko -Moje Serce przywalone jest cierniami grzechów. Twarz Moja zniekształcona jest bólem, a oczy pełne są łez. Przyczyną Mego smutku jest wiele dusz ginących na wiecz­ność. Przywódcy narodów dużo czynią i mówią na temat po­koju, a świat tymczasem wkrótce cały znajdzie się w ogniu wojny. Cała ludzkość popadnie w smutek, bo sprawiedliwość Boża musi się wypełnić.



Wypadki są bliskie. Straszne będą przewroty na całej zie­mi. Ludzie, tak jak za czasów potopu, zatracili drogę do Boga, kierują się duchem szatana. Księża powinni łączyć się w po­kucie i modlitwie, szerzyć nabożeństwa do Najświętszego Serca Jezusa i Maryi. Godzina Moja jest bliska. Jeżeli księża przyjmą to wezwanie i łączyć będą swoje łzy z Moimi łzami, otrzymają łaski dla zbawienia grzeszników.

Przekaż córko to Moje ostrzeżenie, aby wszyscy dowiedzieli się, że kara jest blisko. Sprawiedliwość Boża wisi nad światem i nad ludzkością, której grzechy zostaną obmyte własną krwią przez zarazy, głód, trzęsienia ziemi, huragany i wojny. Ludzie nie wiedzą o tym wszystkim i nie chcą wierzyć, że Moje łzy są znakiem, aby ich ostrzec i uprzedzić o strasznych wypad­kach wiszących nad światem. Godzina wielkich cierpień jest bliska.


Jeżeli ludzie nie poprawią się, straszny ogień spadnie z nie­ba i ludzie ukarani zostaną stosownie do długów zaciągniętych wobec sprawiedliwości Bożej. Kara będzie straszna, bo niebo połączy się z ziemią, aby dokonać zniszczenia. Jedne narody zostaną oczyszczone, inne znikną zupełnie?.




?A co stanie się z Włochami?? - zapytała Łucja.



?Włochy przejdą wielką rewolucję i w niej się oczyszczą. Tylko częściowo zostaną uratowane. Miłosierdzie Boże będzie wielkie dla grzeszników skruszonych, zwracających się do Mojego Macierzyńskiego Serca. Powtórz to Moje ostrzeżenie, aby mogli odpokutować, powrócić do Boga i tak uniknąć tych strasznych kar. Kiedy to się stanie, córko Moja, czas już niedaleki, kiedy ludzie najmniej będą się tego spodziewali. Sprawiedliwość Boża wypełni się. Moja miłość do grzeszników jest wielka. Wszystko czynię, aby mogli się zbawić. Spójrz na Mój płaszcz - jaki wielki - jakbym nie była po­chylona nad światem, nie strzegła i nie broniła go Matczyną miłością, burza ognia spadłaby już na narody tej ziemi?.



?Matko Moja - nigdy nie widziałam Cię w takim płaszczu. ?

?Patrz: ręką prawą okrywam i chcę uratować grzeszników, a lewą powstrzymuję wiszącą sprawiedliwość Bożą, aby prze­dłużyć jeszcze czas miłosierdzia. Wszystkim daj znak, że go­dzina Maryi jest bliska i że wszyscy, co odmawiać będą mod­litwy z żywą wiarą i ufnością, zbiorą obfite owoce. Mów często, z rękami złożonymi na krzyż, następującą modlitwę: Królowo Święta, pośredniczko ludzi, jedyna nasza uciecz­ko i nadziejo, bądź nam miłosierna?".


Słowa Pana Jezusa, które były skie­rowane do Łucji: WRÓĆ DO SPIS TREŚCI



Zapowiedź trzech dni ciemności.




?Te znaki ludzie zlekceważą i będą iść drogą rozpusty, kłam­stwa, zemsty i chciwości. Bóg zostanie wyrzucony ze szkół, domów rodzinnych, urzędów i wtedy przyjdzie kara słusz­na i nieodwracalna. Rozpocznie się to w noc bardzo zimną. Grzmoty i trzęsienia ziemi trwać będą dwa dni i dwie noce. To będzie dowodem, że Bóg jest Panem nad wszystkimi.Ci, którzy będą mieli we Mnie nadzieję i uwierzą Mym słowom, niech się niczego nie boją, bo ja ich nie opuszczę, a także ci, którzy niniejsze objawienie rozpowszechnią dla opamiętania się ludzkości. Kto będzie w stanie łaski uświę­cającej i u Matki Mojej, temu też nic się nie stanie.



Abyście byli na to przygotowani, podaję wam znaki.

Uwa­żajcie: ostatnia noc będzie bardzo zimna, wiatr będzie huczał, a po pewnym czasie powstaną grzmoty. Wtedy zamknijcie okna i drzwi, nie rozmawiajcie z nikim spoza domu. Uklęknijcie pod krzyżem, żałując za swoje grzechy i proście Matkę Moją o Jej opiekę. A kto tej rady nie posłucha, w okamgnie­niu zginie. Serce jego nie wytrzyma tego widoku. Powietrze będzie nasycone gazem i trucizną. Ogarnie całą ziemię. Kto będzie cierpiał niewinnie, nie zginie, będzie męczennikiem i wejdzie do Królestwa Bożego. W trzecią noc ustanie ogień i trzęsienia ziemi, a w dniu następnym będzie już świecić słońce. Aniołowie zstąpią z nie­ba w postaci ludzkiej i przyniosą ze sobą pokój na ziemię. Niezmierna wdzięczność uratowanych wzniesie się do nieba w dziękczynnej modlitwie. Kara, jaka spadnie na ludzkość, nie może być porównywalna z żadną karą, jaką Bóg zesłał od stworzenia świata. Jedna trzecia ludzkości zginie".





Wypowiedź s. Łucji z 26 grudnia 1957 roku



Ojciec Augustyn Fuentes, ubiegający się o proces beatyfi­kacyjny Franciszka i Hiacynty, za zgodą papieża odwiedził s. Łucję w klasztorze w Coimbrze. Spotkanie miało miejsce 26 grudnia 1957 r. Podczas rozmowy wizjonerka przestrzegała ludzkość przed lekceważeniem przesłań Matki Bożej:



?Zawsze w planach Boskiej Opatrzności, gdy Bóg zamie­rza ukarać świat, wyczerpuje najpierw wszystkie inne spo­soby wyjścia. Teraz, gdy zobaczył, że świat nic sobie z tego nie robi, to wtedy, jakbyśmy powiedzieli w naszym niedo­skonałym sposobie mówienia, proponuje nam ostatnią drogę ocalenia: Swoją Najświętszą Matkę. Lecz jeśli zlekceważymy i odepchniemy ten ostatni środek ocalenia, nie będzie już dla nas przebaczenia w niebie, ponieważ dopuścimy się grzechu, który ewangelia nazywa grzechem przeciwko Duchowi Świętemu, a który polega na tym, że się otwarcie, z całą świado­mością i wolą, odrzuca zbawienie, które jest nam ofiarowane. Przypomnijmy sobie, że Jezus Chrystus jest najlepszym Synem i nie pozwoli, abyśmy obrażali Jego Najświętszą Matkę. Mamy wyraźne świadectwa w wielowiekowej historii Koś­cioła, które w straszliwych przykładach pokazują nam, jak nasz Pan Jezus Chrystus zawsze brał w obronę honor Swej Matki".


Apel s. Łucji z 22 maja 1958 roku



Ojciec Fuentes ponownie odwiedził s. Łucję 22 maja 1958 r. Podczas spotkania s. Łucja przekazała, za pośrednictwem o. Fuentesa, apel do wszystkich ludzi. Jego treść została opublikowana w czasopiśmie mariańskim ?La Immaculada" w numerze l ze stycznia 1959 r.



Oto fragment tego przesłania:



?Czcigodny Ojcze, Matka Boża jest bardzo zaniepokojona, ponieważ zlekceważono Jej Przesłanie z 1917 r. Ani dobrzy, ani źli nie zwrócili uwagi na Jej słowa. Dobrzy idą swoją ścież­ką, nie przejmując się i nie przestrzegając norm niebiańskich. Źli będący na szerokiej drodze potępienia w ogóle nie zważają na grożące im kary. Uwierz, Ojcze, Pan Bóg bardzo szybko wyda wyrok. Kara będzie materialna i, niech Ojciec sobie wyobrazi, wiele dusz upadnie, jeśli nie będą się modlić i odprawiać pokuty.



Oto powód smutku Matki Bożej. Powiedz, proszę, wszystkim, że Matka Boża wielokrotnie powtarzała:


?Wiele narodów zniknie z powierzchni ziemi. Na­rody bez Boga staną się wybranym przez samego Boga biczem karzącym ludzkość, jeśli my przez modlitwy i Sakramenty święte nie wywołamy łaski ich nawrócenia?.



Powiedz, proszę, że szatan rozpoczyna decydującą bitwę przeciw Matce Bożej, ponieważ tym, co najbardziej zasmuca Niepokalane Serce Maryi i Jezusa, jest upadek dusz zakon­nych i kapłańskich. Szatan wie, że zakonnicy i kapłani, zanie­dbując swoje wzniosłe powołanie, wywierają zły wpływ na wiele dusz. Jest już ostatnia chwila, aby powstrzymać karę Nieba.



Mamy do naszej dyspozycji dwa bardzo skuteczne środki: modlitwę i ofiarę. Szatan robi wszystko, aby nas ode­rwać i odebrać nam przyjemność modlitwy. Ocalimy się albo zasłużymy na potępienie. Trzeba, Ojcze, powiedzieć ludziom, że nie powinni czekać na wezwanie do modlitwy i do pokuty ani ze strony papieża, ani biskupów, ani proboszczów, ani też wyższych zwierzchników. Już czas najwyższy, aby każdy, z własnej inicjatywy, wy­pełnił święte powinności i odmieniał swe życie według wska­zówek Najświętszej Maryi Panny.



Szatan pragnie zawładnąć poświęconymi duszami, pracuje nad tym, aby je zdeprawo­wać tak, aby doprowadziły się do ostatecznego uwięzienia w grzechu, sugerując nawet, aby unowocześniać życie reli­gijne. Stąd bierze się jałowość życia wewnętrznego i obojęt­na postawa świeckich, którzy nie chcą zrezygnować z przy­jemności, nie mogą więc całkowicie ofiarować się Bogu" [...].







Tekst Trzeciej Tajemnicy Fatimskiej zaczerpnięto z książki
?Trzecia Tajemnica Fatimska i inne sekretne orędzia? wydawnictwa VIDEOGRAF.

Wersja PDF do wydrukowania na papierze A-4

źródło: http://www.apokalipsa.info.pl

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Post: 6 gru 2012, o 11:08 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6445
inne źródła:

http://www.youtube.com/watch?v=nfxF2JQF ... e=youtu.be

viewtopic.php?f=64&t=47397



http://www.obnie.pl/index.php?option=co ... &Itemid=27

http://partenos.nowyekran.pl/post/49505 ... dz-3-wojny

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Post: 25 gru 2012, o 15:45 
Offline
1000p
1000p

Rejestracja: 28 gru 2006, o 10:35
Posty: 6445

Przepowiednie sw. Ojca Pio


Wywodził się zakonu Kapucynów. Do końca swoich dni przebywał w klasztorze w San Giovanni Rotondo. 20 września 1918 r. w czasie modlitwy przed Ukrzyżowanym, otrzymał stygmaty na boku, stopach i rękach. Zmarł w 1968r. Twierdził, że 15 stycznia 1957 otrzymał objawienie od Jezusa Chrystusa. Oto jego treść:

Godzina mego przyjścia jest bliska. Przy tym przyjściu będzie Miłosierdzie, a jednocześnie twarda i straszna kara. Moi Aniołowie powołani do tego zadania będą uzbrojeni w miecze. Uwaga ich będzie zwrócona przeciwko tym, którzy nie wierzą i bluźnią przeciwko objawieniu Bożemu. Z chmur powstaną orkany ognistych strumieni padających na całą ziemię. Niepogody, burze, pioruny, powodzie, trzęsienia ziemi będą jedne po drugich następować
w różnych krajach. Nieustannie będzie padać deszcz ognisty. Rozpocznie się to w bardzo mroźną noc. Grzmoty i trzęsienia ziemi będą trwać trzy dni i trzy noce. Będzie to dowodem, że przede wszystkim jest Bóg. [...]
Abyście się na to przygotowali, podaję wam znaki: noc będzie bardzo zimna, wiatr będzie huczał, a po pewnym czasie powstaną grzmoty. Wtedy zamknijcie drzwi i okna, nie rozmawiajcie z nikim poza domem. [...]
Podczas, gdy ziemia trząść się zacznie, nie wyglądajcie na zewnątrz, bo gniew Ojca mego jest godny szacunku. Kto rady tej nie usłucha, ten zginie w okamgnieniu, bo serce jego widoku tego nie wytrzyma. [...]
W trzecią noc ustanie ogień i trzęsienie ziemi, a w dniu następnym świecić będzie słońce.
W postaciach ludzkich zstąpią na ziemię Aniołowie i przyniosą z sobą ducha pokoju.
Kara, jaka spadnie, nie może być porównana z żadną inną, jaką Bóg dopuścił na stworzenia od początku świata. Jedna trzecia ludzkości zginie. [...]
Wobec krótkiego czasu należy go gorliwie wykorzystać, nie poddawać się złu ani nie ustępować. Waszym zadaniem i obowiązkiem jest wskazać na nadchodzące niebezpieczeństwo, ponieważ nie będzie usprawiedliwienia, że nie wiedzieliście. Niebo długo bowiem czeka i ostrzega, ale ludzie się tym nie przejmują. Gdy będzie za późno, wyłoni się duży głaz z białej mgły poprzez noc - noc bez wypowiedzenia wojny. Od Budapesztu do Norymbergii i od Drezna do Berlina linie te będą zajęte wojskiem. Trzecia linia będzie przebiegać od Zagłębia Ruhry po Królewiec. Potem przylecą z południa czarne i szare ptaki
z taką mocą, że zmienią niebo i ziemię. Główna kwatera wojsk - Kiersberg koło Bonn. Pierwsza bomba wpadnie do kościoła w Bawarskim Lesie. Wszystko zostanie zniszczone
i nikt nie może tych stron przekroczyć. Dużo materiału niszczycielskiego spadnie na ziemię. Oto tam jadą czołgi przez chaty i domy, w tych pojazdach siedzą ludzie, ale ich ciała zwisają, bo są martwi, lecz dookoła z twarzami czarnymi. Wskutek powodzi zginą wsie i miasta. Południowa Anglia z północnym brzegiem zniknie, Szkocja ocaleje. Na zachodzie ziemia zniknie, a powstaną nowe lądy.
Zginą Nowy Jork i Marsylia. Paryż będzie zniszczony w dwóch trzecich. Reisten, Augsburg, Wiedeń zostaną oszczędzone. Augsburg i kraje na południe od Dunaju nie odczują skutków wojny. Kto spojrzy w kierunku zniszczeń, zginie, bo serce jego nie wytrzyma tego strasznego widoku. W jedną noc zginie więcej ludzi niż w dwóch wojnach światowych.
Potem wiara będzie silna.
W parę lat po tych okropnościach przyjdą złote czasy

_________________
+ Z Bogiem i Maryją.


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 9 ] 


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 81 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Przejdź do:  
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, jak była na początku, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.
Czytając to Forum DDN, wyrażam swoją Miłość do Maryi i Jezusa Chrystusa, wierząc w Jego Wszechmoc i Miłosierdzie.

"Od Prawdy zależy przyszłość naszej Ojczyzny" - święty Jan Paweł II

Sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej w Wąwolnicy Jezu Ufam Tobie!